Właśnie skończyła się w trójcie (PR) audycja, w której dwóch wesołkowatych politologów licytowało się w pomysłach jak PO i Bronek powinien dokopać temu zapyziałemu PiS-owi i jego kandydatowi na Prezydenta RP. Być może nie było by w tym nic dziwnego gdyby panowie nie podsuwali pomysłów, powiedzmy, mało eleganckich. Chodzi o kampanię wyśmiewającą sytuację rodzinną JK, oczywiście, nie przez Bronka Drętwego bezpośrednio a przez "nieznanych sprawców" w internecie. Jak to pięknie, że „naukowcy” i „dziennikarze” troszczą się o kandydata, któremu spada w sondażach. Szkoda tylko, że nie zachowują jakiejś równowagi w swoich troskach, nie odbudują w ten sposób wiarygodności mediów i swoich profesji, ale zdaje się że na tym niezbyt im zależy, od czego wszak mamy monopole.
PS
Jeden z wesołków przyznał na zakończenie, parawybory w PO to była zwykła ściema dla mediów i gawiedzi. Ale czy ktoś w ogóle jeszcze o czymś takim jak ta mało śmieszna szopka, zafundowana przez PO za nasze pieniądze, pamięta? Za wyjątkiem wystrychniętych na dudka wyborców i sympatyków partii miłości, oczywiście.
Inne tematy w dziale Polityka