box2008 box2008
156
BLOG

something pojebałos

box2008 box2008 Polityka Obserwuj notkę 8

Od 4 lipca mam wrażenie powrotu do PRL-u.

Nie żeby świat nagle poszarzał a dziewczyny z powrotem włożyły Relaxy ;) ale wzbierająca z każdym dniem fala pompowanego w przestrzeń publiczną g… intensywnością, zapachem i konsystencją, smakuje dokładnie tak jak zapamiętałem z lat 70 i 80’. Zatykam więc uszy i zamykam oczy, żeby nie łykać tego shitu z mediów, jednak czasem jakaś szczególnie wysoka fala przerywa postawione wały.

O 7 rano kontakt z rzeczywistością może być ograniczony, zwłaszcza dla ludzi pracujących po 14 godzin na dobę, jednak z pewnością nie dotyczy to polityków i tzw „dziennikarzy” których zadanie, w większości, sprowadza się do składnego odczytania, bądź zacytowania z pamięci, otrzymanych wcześniej instrukcji. Nie można więc na karb niewyspania złożyć słów pogrobowca Marksa i Stalina, który dziś w trójce, od wariatów wyzywał szefa jedynej opozycyjnej partii w sejmie za to, że ten dobrze pełni jasno określoną w demokracji rolę, krytyka rządu. Różne już widziałem i słyszałem świńskie ryje, ale ten młody, zdaje się z głosu, członek z ramienia wybił się jednak na czoło. Nie, nie tym cytowanym wyżej, lecz stwierdzeniem, że „trzeba ignorować i eliminować polityków wypowiadających głośno tak niszowe poglądy”. Przypomnę, mówi to gość, którego partia od paru lat zbiera głosy jedynie dewiantów, seksualnych i umysłowych, oraz różnych innych chorych społecznie środowisk, zaś ludzi normalnych w stopniu minimalnym, która walczy dziś o to by trwale wybić się ponad jedno cyfrowe (procentowo) poparcie. Zostawmy jednak już tego szczura miotanego frustracją niespełnionych marzeń o władzy, któremu something pojebałos i ambicja wyjadła wszystko inne, czym doskonale wpasowuje się w post-PRL-owskie elyty. Zwróćmy uwagę na kierunek tego ataku, rzekomo na JK, lecz w swej istocie na tych wszystkich, którzy nie dają się cyckać z zamkniętymi oczami złodziejom i kombinatorom, wszelkiej maści, reprezentowanym przez różne organizacje, dla niepoznaki przyczepiającymi sobie, w charakterze przymiotnika, słowa „obywatelskie”, „społeczne”, demokratyczne” czy „ludowe”.

To nam, obywatelom, zaniepokojonym hockami jakie wyprawia rząd Tuska, w sojuszu z „ludowcami” i pogrobowcami PZPR, mówi się, od jakiegoś czasu bez ogródek, że będziemy ignorowani i eliminowani, jeżeli nie przestaniemy patrzyć władzy na ręce. Ta swoiście pojmowana polityka miłości, głośno zapowiedziana zresztą przez szefa PO, wprowadziła nas na szeroką drogę totalitaryzmu, czy pokonujemy dziś pierwszy czy piąty metr, można dyskutować, ale tylko ślepy idiota może nie dostrzegać tego co czeka na końcu.

Czas, żeby zawrócić, kurczy się każdego dnia. W powietrzu coraz wyraźniej czuć stęchły smród, dobrze znany z siermiężnej rzeczywistości PRL-u, tak ulubiony przez szczur.

box2008
O mnie box2008

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka