Opublikowany wczoraj tekst przesłania lidera opozycji do ambasadorów i przedstawicieli państw Europy jest naturalną i logiczną konsekwencją dokonanej po wydarzeniach 10.04. i 04.07. 2010 redefinicji sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej Polski. Nie można rozpatrywać go w oderwaniu od innych wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który w ostatnich dniach udzielił kilku obszernych wywiadów dając w nich wyraz najwyższego zaniepokojenia czytelnie rysującą się dominacją interesów obcych (głównie Rosyjskich) w działaniach osób sprawujących władzę w naszym kraju (w tym Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego). Sprzeciw klientelistycznej polityce uprawianej przez rząd Platformy Obywatelskiej, przejawiającej się oddaniem w ręce Rosjan śledztwa w sprawie największej tragedii narodowej po 1945 r. czy działaniami zmierzającymi do gospodarczego i politycznego uzależniania Polski przy pomocy kontraktu gazowego, został wyartykułowany po raz kolejny, tym razem jednak w odniesieniu do szerszych zjawisk polityki regionalnej i globalnej. Zważywszy znaczenie Polski w regionie i Europie, także historyczne, głos ten nabiera symbolicznego wymiaru, czego Jarosław Kaczyński jest w pełni świadom odwołując się np do dziedzictwa Solidarności, zaś biorąc pod uwagę zbliżające się wybory parlamentarne stanowi jasny i czytelny przekaz co do kierunków polityki ewentualnego nowego rządu III RP, będącego wyrazem aspiracji wolnej części społeczeństwa. Nawiązanie do osoby prof. Lecha Kaczyńskiego, który zginął pod Smoleńskiem, wskazuje jednoznacznie na chęć kontynuowania tych właśnie działań jakie zapoczątkował zmarły Prezydent.
Pamiętać należy o pozycji Jarosława Kaczyńskiego, który w ostatnich wyborach zebrał głosy prawie połowy czynnych Polaków, co daje mu niezwykle silny mandat do reprezentowania spychanej na margines życia publicznego, przez czynniki oficjalne, części społeczeństwa nie utożsamiającej się z polityką rządu PO, Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego.
W swoim przesłaniu Jarosław Kaczyński zawarł i wyartykułował większość z tych rzeczy jakie musi nosić dziś w sercu każdy świadomy sytuacji Polak. Osobiście cieszy mnie konsekwencja jaką wykazuje obecnie prezes PiS, wyrażana nie tylko w słowach ale również w czynach takich jak odmowa uwiarygodniania własną osobą powołanej przez Bronisława Komorowskiego RBN.
Tragedia Smoleńska, jak i wydarzenie będące jej następstwami, ujawniły rzecz fundamentalną, niemożliwa jest w Polsce koegzystencja dwóch systemów wartości, z których jeden oparty na fundamencie umiłowania prawdy, wolności i prawa do samostanowienia a drugi prymacie (w życiu społecznym i publicznym) prywatnych interesów. W ostatnich wystąpieniach Jarosława Kaczyńskiego odnajduję głębokie przekonanie i determinację dla dokonania koniecznych i gruntownych zmian.
I to właśnie mnie cieszy.
Inne tematy w dziale Polityka