box2008 box2008
578
BLOG

Ulżyło Klichowi, czy komuś jeszcze?

box2008 box2008 Polityka Obserwuj notkę 2

 

Sławomir Nowak, minister w od transportu w rządzie Donalda Tuska, podobno ulżył Edmundowi Klichowi, szefowi PKBWL i akredytowanego rządu III RP przy komisji MAK, badającej przyczyny i przebieg katastrofy z dnia 10.04.2010 r.

Ulżył w cierpieniu, jakiego doznawał, ten drugi, od 22 miesięcy, wysłuchując telefonów od niejakiego Morozowa i jego koleżanki gen, Anodiny, słysząc nieistniejące głosy tragicznie zmarłych generałów, opowiadając różne, napisane cyrylicą, kłamstwa i nagrywając kogo popadnie, w tym najwyższych urzędników III RP, kręcąc i matacząc, a wszystko w sprawie największej od 1945 r, tragedii narodowej. Bardzo się cieszę, że min. Nowak okazał się bardziej ludzki, niż premier Tusk, który powierzając Edmundowi Klichowi odpowiedzialne zadanie reprezentowania strony Polskiej w postępowaniu MAK, wepchnął byłego półkownika w sytuację dwuznaczną i niekomfortową, lub nie mniej okrutny poprzednik, min. Grabarczyk, który w roku 2011, mimo wniosku 13 z 15 członków KBWL optujących za odwołaniem Klicha, nie był skłonny ulżyć pomienionemu.

Moją radość powiększa jeszcze świadomość troski min. Cichockiego, szefa służb jawnych, tajnych i dwupłciowych III RP, któren po 22 miesiącach ewidentnego ściemniania sprawy smoleńskiej, przez Edmunda Klicha, na rzecz przyjaciół moskali, doszedł wreszcie do wniosku że może jednak warto by otoczyć opieką „naszego fachowca”. Niezawodnie, dłuższy pobyt w jakimś sanatorium, dyskretnie nadzorowanym przez ABW, uśmierzy skołatane nerwy pana półkownika, któren gotów jeszcze zrobić coś nieodpowiedzialnego, lub narazić się najbliższej rodzinie, co ostatnio bywa w państwie miłości powodem śmiertelnych dramatów.

No dobrze, przyjmując jednak za dobrą monetę słowa min. Nowaka, nie sposób nie postawić pytania, kiedy wreszcie ulgę znajdzie reszta zmęczonych sprawą smoleńską osób, z Donaldem Tuskiem i Bronisławem Komorowskim na czele, oraz plujką Niesiołowskim na dokładkę?

I tu zupełnie odchodzi mnię ochota do krotochwili.

Sprawa wyjaśnienia przyczyn śmierci Prezydenta Rzeczypospolitej, marszałków, parlamentarzystów, generalicji, najwyższych urzędników i przedstawicieli elity narodu, jest zbyt poważną by zadowolić się ulżeniem jakiemuś półkownikowi. Mamy prawo żądać wyjaśnień.

Po pierwsze, kiedy wreszcie dowiemy się dlaczego ww. osoby poniosły śmierć, a konkretnie, co było przyczyną zagłady samolotu Tu 154 M, bo jak się okazuje wyjaśnienia, podsuwane nam do tej pory, warte są mniej więcej tyle ile kompetencje odwołanego właśnie Edmunda Klicha.

Po drugie, kiedy za to skandaliczne śledztwo, w ramach którego oddano kluczowy materiał dowodowy rosjanom, zaniechano tych czynności jakie były możliwe (i nadal są!) do przeprowadzenia, skonstruowano raport, który okazał się we wnioskach końcowych ordynarną manipulacją, zamówioną pod polityczną potrzebę grupy trzymającej władzę w III RP, kiedy wreszcie za to wszystko odpowiedzą ludzie powołani do rozwiązywania spraw o ciężarze największym: premier rządu Donald Tusk i obecny prezydent, ówczesny marszałek sejmu Bronisław Komorowski?

I proszę, niech nie zdaję się ww. że odsunięcie Edmunda Klicha ulży im. Wiele osób w Polsce, i po za jej granicami, nie zapomni o 10.04.2010 r. i ich odpowiedzialności jaką wobec Państwa Polskiego, Narodu i Historii przyjęli na siebie, obejmując najwyższe urzędy w kraju.

box2008
O mnie box2008

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka