bożena bożena
1813
BLOG

Za dużo wolnego?

bożena bożena Społeczeństwo Obserwuj notkę 63

Wiele lat temu koleżanka powiedziała mi, że czuje jakby nie miała rodziny. Jeździ na weekendy do domu, je z rodzicami i rodzeństwem obiad, a gdy wraca do akademika, mama pakuje jej do plecaka słoiki z przysmakami. Czasem nawet dzwonią do siebie w ciągu tygodnia.

Skąd więc to uczucie, dziwię się. Na to ona opowiedziała mi, jak któregos dnia, kiedy w domu rodzinnym byli akurat wszyscy, wyłączono prąd. Przerwy w dostawach były pod koniec lat dziewięćdziesiątych dosyć rzadkie, tak więc domownicy nie byli przygotowani na taką ewentualnosć i okazało się, że mają tylko jedną swieczkę. Zgromadzili się więc wokół niej i.....ogarnęła ich trwoga. Okazało się, że nie mają ze sobą o czym rozmawiać. Milczenie w takich sytuacjach bywa nader kłopotliwe i tam, wtedy w tej rodzinie stało się wręcz udręką. Zostali zmuszeni wbrew swojej woli do spędzenia ze sobą czasu. No po prostu koszmar.

I wtedy ta moja koleżanka uznała, że jej rodzina to fikcja. Oczywiscie taką konstatację można złożyć na karb jej młodego wieku i egzaltację z tego wynikającą, ale czy tylko więzy krwi decydują o tym, że jestesmy rodziną? To pytanie jest oczywiscie retoryczne, bo wiadomo, że rodzinnie można poczuć się nawet wsród osób, które widzi się pierwszy raz.

Przez całe dwa i pół tygodnia widziałam i słyszałam w wielu miejscach utyskiwanie na takie niesamowite ilosci wolnego czasu. No co tu, kurcze robić, kiedy nie każą nam isć do roboty? Po prostu dramat wolnego wyboru. Pani Bogna Janke stwierdziła nawet, że polska nauka poniesie niepowetowane straty, bo dzieci albo się rozleniwią, albo zestresują zanadto.

Nie chcę tu obrażać tej zacnej niewiasty, ale myslę, że poziom szkoły ma niewiele wspólnego z iloscią dni wolnych w ciągu roku i tylko dlatego, że miłosierdzie w stosunku do bliźniego nie pozwala mi pastwić się nad tą kobietą, nie napiszę nic więcej.

Kiedy zaczęłam pracę zawodową, moim największym stresem był czas, jaki mogłam poswiecić jednemu wówczas dziecku. Nie uczestniczyłam w ani jednej tzw imprezie firmowej, bo po zakończeniu pracy gnałam jak oszalała do domu, gdzie czekał na mnie stęskniony synek. Ten brak mojej obecnosci w jego życiu był moim koszmarem, chociaż zawsze lubiłam moją pracę. Każdy dzień wolny stawał się dla nas prawdziwym błogosławieństwem i wykorzystywalismy go najlepiej jak się dało. Co nie oznacza, że robilismy Bóg wie jakie rzeczy, po prostu bylismy ze sobą, i cieszylismy się swiją obecnoscią, brakiem pospiechu i brakiem innych, obcych nam ludzi. Kilka lat temu porzuciłam zupełnie pracę etatową. Siedziałam  w biurze po 8 godzin dziennie, w towarzystwie osoby, która bezustannie pieprzyła takie farmazony, że było żal słuchać, a przy tym była ta osoba znienawidzona przez pozostałych pracowników dokumentnie, w tym przeze mnie. W domu czekała na mnie malutka córeczka i syn, którzy byli dla mnie najważniejsi na swiecie. A mogłam im poswięcić tylko malutki wycinek mojego dnia, bo resztę poswięcałam tej własnie okropnej osobie. I zadałam sobie sprawę, że tylko skończony dureń może godzić się na cos takiego. Że dlaczego mam tęsknić za dziećmi i czas, który mogłabym być z nimi spędzać z jakims społecznym nieporozumieniem. Uswiadomiłam sobie, że taki układ jest wbrew naturze, wbrew rozsądkowi i wbrew wszystkiemu, co dla mnie ważne. Rzucenie papierów nie było sprawą łatwą, gdy papiery gwarantują stabilną pracę i jakies tam pieniądze. Ale nic poza tym. Zdobyłam się na odwagę i zrobiłam to i po latach mogę potwierdzić, że była to jedna z najlepszych decyzji, jakie podjęłam w życiu....

 

Cieszę się, że moje dzieci nie mają pojęcia o tym, że galerie handlowe są otwarte w niedziele. W ogóle nie lubią bywać w takich miejscach. Cieszę się, że aktywnie uprawiają różne sporty, mają czas na czytanie książek, na filmy, na zabawę. A ja mam czas, żeby na nie popatrzeć, żeby się z nimi powygłupiać rano i zjesć sniadanie w piżamie. Wreszcie miałam czas, żeby posiedzieć codziennie z córeczką, która własnie uczy się czytać,  nad elementarzem i nadrobić wszelkie zaległosci. Cieszę się, że na chwile swiat o mnie zapomniał i nie mąci mojej radosci fakt, że jutro to wszystko skończy się z samego rana. Ja odpoczęłam, naładowałam baterie i czuję, że jestem w stanie podołać wszelkim obowiązkom.

Życzę każdemu chwil spedzonych w gronie rodziny. Cieszcie się każdym wolnym dniem od pracy. Niech nikogo nie przeraża perspektywa spędzania czasu z najbliższymi, albo z samym sobą. Wyłączcie kiedys swiatła w domu i posiedźcie przy swieczce. Niech to będzie sprawdzian waszych relacji. I niech on wypadnie dla każdego pozytywnie.

bożena
O mnie bożena

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo