Zastanawiam się czasem ilu z tych którzy mnie o to pytają przeczytało Traktat Lizboński. A to kawał nudnej lektury. Ja prawdę mówiąc nawet nie próbowałem a Traktat znam z ułomnych z natury rzeczy omówień. Niniejszym jednak przyznaję sobie w sposób zupełnie nieuprawniony obywatelskie prawo do posiadania i wyrażania o nim zdania:)
No więc z tego co słyszałem Traktat idealny nie jest. Przede wszystkim jak na konstytucję, którą ma być w istocie jest właśnie za długi za skomplikowany. Konstytucja powinna być bardziej obywatelom, w większości nie będącym prawnikami bardziej przystępna. No i wogóle zbyt mało w tym całym zamieszaniu demokratycznej kontroli. W tym sensie doskonale rozumiem Ganleya. Polska również ma na co narzekać. Traktat Lizboński zmniejsza siłę jej wpływu na politykę UE. To wszystko trudne prawdy o traktacie o których mówi się zdecydowanie za mało.
Jest jednak druga strona medalu. Nasza sytuacja geopolityczna podoba nam się to czy nie uległa zmianie. W Europie w związku z kryzysem odżywaja gospodarcze izolacjonizmy, wobec rosyjskiego zagrożenia Europa nie jest solidarna, nie ma wspólnej polityki energetycznej a Amerykanie o których opiece śnilismy wyprowadzili nas z błędu. Zresztą całej Europie świat jakby ucieka. Jeżeli Europa się nie przeorganizuje za kilkadziesiąt lat będzie miała szczęście jeżeli pozostanie modnym kierunkiem turystycznym.
Chcielibyśmy być może lepszego traktatu ale pogódźmy się z tym, że nie będzie żadnego innego a integracja polityczna UE jest w naszym interesie ponieważ pociągnie za sobą wiekszą solidarność np. w zakresie energetyki czy polityki zagranicznej. Oczywiście nie będzie to polityka zagraniczna z naszego punktu widzenia idealna. Z natury rzeczy będzie również sumą interesów niekoniecznie zbieżnych z naszymi ale moim zdaniem powinniśmy raczej uczyć się przekonywać naszych partnerów do naszych racji niż tupać nogą. Ze Szwecja się udało, z koalicja państw środkowoeuropejskich uda się tym bardziej.
Napisałem kiedyś, że UE szlag trafi i nadal uważam to za bardzo prawdopodobny scenariusz. Być może z Traktatem Lizbońskim nie trafi i tu upatrywałbym naszego miejsca pomiędzy Rosją a Niemcami. Dlatego Prezydencie nie kombinuj, podpisuj:) No swojego "Wielkiego Sukcesu" nie podpiszesz?;)

Inne tematy w dziale Polityka