Dla nikogo kto czytał moje wpisy dotyczace Bronisława Komorowskiego jako kandydata na prezydenta nie powinna być zaskoczeniem moja deklaracja n/t braku mojego dla tej kandydatury poparcia. Bronisław Komorowski może być ważnym politykiem, może być posłem, moze być nawet marszałkiem Sejmu. Jednak jego gawędziarski ton wypowiedzi na temat narodowej traumy tylko mnie w tym braku poparcia utwierdził. Dopóki PO będzie się przy tej kandydaturze upierała ja mogę tylko liczyć na to, ze PiS wystawi kogoś kogo byłbym w stanie poprzeć.
Moim cichym faworytem w tym względzie jest senator Zbigniew Romaszewski. Na ile ta kandydatura jest prawdopodobna trudno w dzisiejszych ciekawych czasach ocenić. Sądze jednak, że szanse na to ze będę miał okazję na niego głosować są niewielke. A jednak jeślibym mógł PiSowi coś w zakresie wyboru kandydata podpowiedzieć powiedziałbym tak: Inaczej niż przed katastrofą ogromną sympatią społeczną moze się dziś wykazać śp. Lech Kaczyński. Gdyby mógł wystartować zapewne wygrałby wybory. I w gruncie rzeczy wydaje mi się bardzo prawdopodobnym, ze w jakimś sensie wygra. Tzn. wygra je ktoś kto ową pośmiertną popularnosć bedzie w stanie zdyskontować. A będzie w stanie jeśli zauważy pewną prawidłowość. Wszystkie pozytywne uczucia jakimi naród swojego tragicznie zmarłego prezydenta obdarzył zaistniały jako zjawisko jednoczące ponad podziałami. Właśnie tego rodzaju poparcia potrzeba żeby wygrać wybory prezydenckie. W odróżnieniu od wyborów parlamentarnych gdzie liczy się tzw. żelazny elektorat w wyborach prezydenckich trzeba iść szeroką ławą.
Czy ma szanse to zrobić Jarosław Kaczyński? Hm...ten Jarosław Kaczyński sprzed smoleńskiej tragedii chyba nie ale trauma, która go spotkała mogła go zmienić, wszystko zależy od tego jak będzie się wypowiadał kiedy będzie zmuszony wrócić do głównego nurtu polityki. Oczywiście jeśli wrócić bedzie miał ochotę. Czy mógłby to być Zbigniew Ziobro? Cóż, pewnie elektorat radiomaryjny byłby zachwycony ale czy ktoś oprócz niego? Nieliczne wyjatki jak sądzę. O pomysłach pt. Rymkiewicz, Nowakowski nie wspominam bo to political fiction.
Dlatego właśnie najsensowniejszy wydaje mi się pomysł wystawienia kogoś "ponad podziałami". Kogoś takiego jak senator Romaszewski. Oczywiście możliwości jest wiecej. Prof. Michał Kleiber, Paweł Kowal (pozdrawiam przy okazji), Jan Ołdakowski. Wszyscy do przyjęcia. Paweł Kowal nawet entuzjastycznie, jednak senator Romaszewski wydaje mi się rozwiązaniem najlepszym.

Inne tematy w dziale Polityka