"...Wie pan kim on jest? Wie pan? To intelektualista!..." Jak mniej więcej mawiał z obrzydzeniem dozorca Anioł. Intelektualista w jego mniemaniu był czymś szkodliwym, niepewnym, niezdeklarowanym, bezproduktywnym, bezużytecznym. Był ELEMENTEM. On miał WĄTPLIWOŚCI.
Tak i dziś wątpliwość nie jest w cenie. Wątpliwość jest oznaką słabości. Do posiadajacego Wątpliwość woła się "...opowiedz się w końcu, nie siedź na płocie...", "...chodź tutaj!...", "...nie, chodź tutaj!...", "...przesuń się...". Pyta się go: "...jakie ty masz wątpliwości? Przecież prawdy do wierzenia podane są dosyć jasno, tylko brać i wierzyć...". "...Nie chcesz wierzyć? Oportunista! Słabeusz! Zdrajca!
Ja tam nie wiem może i w jakimś sensie siedze na płocie, z tym, że ten płot mi pod tyłkiem wyrósł już wtedy kiedy tu stałem i kiedy zniknie ja nadal tu będę stał. Imperatyw opowiadania się po którejś ze stron płotu jest mi obcy. Ba, jest, jak mi się wydaje słabością wynikającą z podatności na manipulacje różnych spindoktorów. Dlatego wybaczcie ale tu właśnie sobie jeszcze posiedzę. WĄTPIĄC.

Inne tematy w dziale Polityka