Najlepszą tekstową ilustracją do dzisiejszego rysnku (opóźnionego, przepraszam, miałem awarię komputera) jest to co słyszałem w telewizorni kiedy go rysowałem. Siedziałem sobie w tzw. kanciapie (uwaga zamachowcy, piszcie, tam spędzam sporo czasu: kan-cia-pa;)) i słuchałem włączonego w sąsiednim pokoju telewizora nastawionego na TVN24. Leciał zdaje się program "Babiniec". Nie wiem kto w nim uczestniczył, zdaje się, ze słyszałem głosy Pań Środy, Janiny Jankowskiej i jescze dwóch których nie rozpoznałem. Jedna z Pań upierała się, ze zmiana w nastawieniu Rosjan do Polski i historii jest procesem ewolucyjnym a druga, że rozpoczęła się po katastrofie. Nie było między nimi płaszczyzny porozumienia. I ja tego nie rozumiem. Bo czyż inteligentnemu człowiekowi naprawdę tak trudno ogarnąć tezę wg. której zmiana owszem miała charakter ewolucyjny ale przyspieszyła w związku z tragicznymi wydarzeniami?
I tak jest ze wszystkim. Liczy się tylko ta interpretacja, która w pozytywnym świetle stawia obóz polityczny, który popieram. To jest rodzaj inwalidztwa i moim zdaniem groźnego nie tylko dla inwalidów.

Inne tematy w dziale Polityka