Politycy się nie uczą. Ani na swoich ani na cudzych błędach. Ciągle wydaje im się że już już wynaleźli czarodziejski flet dzięki któremu ogłupiałe masy będą za nimi lazły jak za panią matką. Wynika to z ich przekonania o wyższości, nadprzeciętności, wyjątkowości pośród społecznej czy narodowej masy, której urodzeni są przewodzić i tłumaczyć złożoność świata. Otóż drodzy politycy, tak nie jest. Niezależnie od tego czy nazywacie nas społeczeństwem czy narodem to choć jesteśmy różni to jednak wcale nie tak głupi i podatni na waszą manipulację jak wam się wydaje. Nie jesteśmy w większości ani moherowymi babciami dającymi na zawołanie Rydzykowi pieniądze na nowe Maybachy ani aspirującymi do "oświeconej elyty" głupkami zapatrzonymi w majace nam zastąpić realne działania błazeństwa Palikota. Czasem zadziała i manipulacja ale nigdy na dłuższą metę. Uczycie się tego od 20 lat. Jeszcze się nie nauczyliście?
W 2007 roku PiS przegrał wybory i później dołował w sondażach ponieważ jechał po bandzie a jego sto osiemdzisiąt prób zmiany tego stanu rzeczy rozbijało się o wrodzona naturę, która kazała mu jechać po bandzie. Oczywiście są tacy, którym się to podoba ale z nimi się wyborów nie wygrywa. Dziś role się odwróciły. PO się wydaje, że wygra wybory eksponując Palikota i śliniąc się ze złości na to, że Kaczyński sam nie kopie się kostkę. Nawet Tusk, którego uważam za polityka inteligentnego dał się wciągnąć w tą samobójczą grę i opowada jakieś bzdety i bajki o żelaznym wilku. Dlatego panowie PRZEGRACIE te wybory.
A jeżeli będziecie nadal wierzyli w to, że większość waszych wyborców to dupki zapatrzone w Palikota a Kaczyńskiemu uda się nas przekonać, że potrafi być konstruktywny PRZEGRACIE I NASTĘPNE.

Inne tematy w dziale Polityka