Ja wiem, ziobryści, krzyż, palikotowe cudaki, kapitan Wrona itd. To wszystko są rzeczy nadzwyczaj istotne. Ale gdyby tak na chwilę założyć, że w polityce nie tyle najważniejsze jest kto kogo, co ta pani sądzi na temat tego co tamten pan powiedział oraz co mają istotnego do powiedzenia celebryci na temat rzeczy o których nie mają nawet bladego pojęcia? Gdyby tak na chwilę powiedzieć sobie że wybieramy tych wszystkich pacanów po to żeby coś konkretnego robili (oczywiście nie byle co, bo to akurat robią, w kampanii którą mamy za sobą pytaliśmy partię rządzącą czy podwyższy podatki, pamiętam jak poseł Neuman -tak to sie pisze?- "pokrzykiwał" na fejsbuku, że nie, że takie sugestie to nieprawda, że oczywiście PO nie podniesie podatków, i co? podnosi akcyzę na paliwo i chyba papierosy) nagle pojawia się szereg pytań min. "Co porabia jest ich Szef, który podobno po wyborach miał dokonać nowego otwarcia?", " Gdzie są zmiany w rządzie?", "Gdzie kurna reformy?", "Donek, gdzie Ty się wogóle podziewasz?"
Cóż, sądzę, że obecna kadencja będzie podobna do poprzedniej tylko "będzie bardziej". Będzie więcej dymu. Będzie mało roboty. Tryumfy będzie święciła zbrodnicza wobec przyszłości naszej i naszych dzieci filozofia "tu i teraz". Deficyt będzie się "cudem" mieścił kilka setnych pod ostrożnościowym progiem. Urzednicy będą się mnożyli jak króliki, podobnie jak "jedne okienka" a Tomasz Lis zadba żebyśmy nie zwracając na to wszystko uwagi byli zajeci tabloidycznym pozorem publicystyki.
Tak musi być, skoro się do tej pory sprawdzało a zadowoleni wyborcy naszych kochanych cyrkowców nagrodzili brawami i kolejną kadencją.

Inne tematy w dziale Polityka