Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa
5065
BLOG

Cała Polska odwołuje Kaczyńskiego II (nowy rysunek)

Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa Polityka Obserwuj notkę 120

   Jak to mi się czasem zdarza doznałem ostatnio autofertylizacji czyli samozapłodnienia. Umysłowego (nie wiem czy to zdrowe). Długo chodziło mi po głowie to co napisałem w ostatniej notce na temat akcji "Cała Polska zwalnia Kaczyńskiego" aż musiałem urodzić to pod postacią rysunku.

   A dumając doszedłem do dwóch zasadniczych wniosków. Po pierwsze przy jej okazji można zaobserwować ciekawe z punktu widzenia psychologii polityki (przemądre określenie, nie znam się na psychologii ale niczego lepszego nie wymysliłem) zjawisko skakania do gardła komuś komu przydarzyło się okazać słabość. Parafrazując stare polskie przysłowie z jakichś powodów drzewo będące synonimem stałości i potęgi w miarę wynikającego z naturalnej kolei rzeczy pochylania się staje się w coraz większym stopniu obiektem poniżajacego skakania kóz mogacych do tej pory co najwyżej pobeczeć cicho w swoim gronie na temat tego co drzewu zrobią jesli kiedyś zacznie się pochylać.

   Drugi wniosek jest właściwie nie tyle wnioskiem co pewnym odczuciem. Kiedy obserwuję suflowany mi przez media serial pt. "Rozpad PiS" nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wszystko co się tam dzieje podlega ścisłym wytycznym scenariusza, że bohaterowie serialu w gruncie rzeczy, niczym w greckim dramacie, zamknięci są w klatkach swoich konieczności, imperatywów i przeznaczeń, że w gruncie rzeczy niewiele od nich zależy. Bo czy Jarosław Kaczyński po katastrofie smoleńskiej mógł inaczej rprowadzić kampanię prezydencką? Musiał wygrać, niestety nie wygrał. A później czy ratując twardy elektorat mógł nie poświęcić autorów kampanii? A czy oni mogli znieść pranie po pyskach? Czy po kolejnej kampanii nieustannie "pchany do wielkości" Zbigniew Ziobro mógł nie wystąpić z żądaniem debaty? Czy Jarosław Kaczyński trzymający partię na krótkiej smyczy mógł sobie na taką debatę pozwolić? Czy mogło się to skończyć inaczej niż utworzeniem nowej partii?

   Oczywiście można sobie gdybać a wrażenia pozostają wrażeniami. Jednak cały ten bałagan prowadzi do groteskowej sytuacji, w której ci sami, którzy niegdyś nie ustawali w pochwałach Prezesa a i dziś od nich nie stronią, jednocześnie fikają sobie po jego plecach jak kozy, które becząc po kątach niejeden sezon przeczekały na łące w oczekiwaniu na upadek drzewa.

 

1

>>> Wypromuj również swoją stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (120)

Inne tematy w dziale Polityka