Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa
4955
BLOG

Tusku, oddawaj moje 300 miliardów!

Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa Polityka Obserwuj notkę 159

   Przed wyborami nasz Ukochany Przywódca obiecał nam 300 miliardów z Unii Europejskiej. Nie pamiętam czy złotych czy euro ale czy to ważne? Tak czy siak 300 miliardów to kawał szmalu. Unia jak wiadomo kocha nas miłością bezinteresowną, której solidarny pomnik ułożyła wraz z nie mniej nas miłującą Rosją pod Bałtykiem, więc co ma nie dać? Prymusowi nie da? Ostatnim wierzącym w jej postepowe ideały nie da? Ano właśnie pewnie nie da, bo i sama nie będzie miała. No chyba, że dodrukuje. Z tym, że czepiać się tego jeszcze za wcześnie, bo zdaje się, że negocjacje dotyczące nowej perspektywy budżetowej ani trochę się nie skończyły.  Tak właściwie to chodzi mi o zupełnie inne 300 miliardów.

    Czy ktoś w którejś z naszych całą dobę kolportujących całą prawdę telewizji mówił o tym na ile rząd zadłużył nas w przeszłej kadencji? Z grubsza wiadomo, że na dużo. Nie musimy tego jednak wiedzieć dokładnie ponieważ ta informacja nie jest tak istotna jak to czy Jarosław Kaczyński ma nowego kota albo czy ostatnio odwołał się do Chin czy Budapesztu. Z wczorajszej Rzeczpospolitej, z artykułu Michała Wojciechowskiego, eksperta Centrum Adama Smitha dowiedziałem się, że jest to około 300 milardów. Tym razem wiadomo, ze złotych. Nie wiem czy w tej liczbie jest już kasa zajumana z naszych emerytur ale i tak trudno tą sumę ogarnąć. Pewnie jakaś część tej kasy poszła na współfinansowanie projektów "europejskich". Na pewno jednak niemałą sumę wydajemy na utrzymanie armii urzędasów (z tego samego artykułu wynika że szacuje się, że rocznie przybywa ich ok. 25 tysięcy, podobno zatrudniliśmy ich po to zeby obsługiwać europejską kasę, a skoro ta się kończy i przez jakiś czas przynajmniej jej nie będzie to po co nam oni?) oraz na ukrywanie rzeczywistego stanu finansów państwa (mam na myśli machinacje Rostowskiego zmierzające do zmieszczenia się pod progiem 55 proc długu publicznego do PKB).

  Mówi się, że Tusk podejmuje się dzieła odważnych reform. Pomijam już to, że kolejne hasła z jego expose padaj jak muchy (stan spoczynku sędziów i prokuratorów, nie wiadomo co z KRUS i podnoszeniem wieku emerytalnego) ale jaka tajemnicza odwaga tkwi w tym, że zamiast podnosić efektywność działania państwa juma się obywatelom kasę na utrzymanie nieefektywnego podnosząc podatki? No chyba, że chodzi o to że trzeba mieć odwagę żeby powiedzieć ludziom, że muszą dać więcej kasy na utrzymanie jescze większej ilosci urzędników. No ale przecież nie trzeba, bo Lud Ukochanego Przywódcę kocha za to, ze nie jest Jarosłąwem Kaczyńskim. Kto za to wszytsko zapłaci? Ja zapłacę, Pan zapłaci, my zapłacimy. A ściślej rzecz biorąc nasze dzieci. Jakimi jesteśmy ojcami zostawiając im taką spuściznę?

 

 

1

>>> Wypromuj również swoją stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (159)

Inne tematy w dziale Polityka