Czy mój pogląd na politykę zmienił się pod wpływem salonu24? No pewnie, np. po tym jak Jarosław Kaczyński podpisywał z uśmiechem moje dość wredne rysunki na swój temat dotarło do mnie, że jak jego wizerunek sprzedawany na co dzień przez dziunie z TVN różni się od rzeczywistości. Nie stałem się od tego jego zwolennikiem, nadal mam wrażenie, że mamy różne spojrzenia na ideał kształtu państwa ale w jakimś zakresie oczy mi się otworzyły.
Od jakiegoś czasu spotykam się z "zarzutami" pt. "zradykalizowałeś się", "straciłeś dystans", "jesteś kryptopisowcem". Cóż, trudno oczywiście mieć obiektywne zdanie na swój temat, tylko Baron Munhausen potrafił się wyciągnąć za włosy z bagna:). Wydaje mi się jednak, że o ile wogóle można takie stwierdzenia nazwać zarzutami to takie zarzuty są tyleż nieprawdziwe co niesprawiedliwe i muszą wynikać z niewłaściwie zdefiniowanych aksjomatów. Jeśli dla kogoś kształt świata opisuje niczym Yin i Yang opozycja PO-PiS na jego skali rzeczywiście mogłem się przesunąć. Czy jednak rzeczywiście jest to najmądrzejszy z opisów świata?
POPiSowy duopol, który uważałem długo za największe zagrożenie praktycznie przestał istnieć. Nie dlatego, że PiS zniknął tylko dlatego, że udało się go, z jego niemałym udziałem własnym, otorbić na tyle skutecznie, że przestał stanowić realne zagrożenie dla rządzącego dziś polityczno-medialnego Kombinatu. A Kombinat mając dziś w ręku prawie wszystkie karty gra coraz bardziej nie fair pozostając w oczach zmanipulowanego elektoratu obrońcą bez skazy przed fikcyjnymi hordami nieodpowiedzialnych kaczystowskich szaleńców. Mogę się nie zgadzać z Jarosławem Kaczyńskim ale jeszcze bardziej muszę nie godzić się na tą obsceniczną manipulację. I nie muszę marzyć o kolejnym rządzie Kaczyńskiego żeby widzieć że to Kombinat jest dziś, co widać choćby na przykładzie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, zasadniczym zagrożeniem dla demokracji i jakości państwa. To rzeczywistość się radykalizuje, nie ja.

Inne tematy w dziale Polityka