Rano do firmy zadzwonił MarcinKK żeby powiedzieć, że się spóźni. Bo zimno, zima i trudno dojechać. Niby jasne, zdarza się a w Warszawie zdarza się szczególnie często. Zaraz jednak pomyślałem sobie, ze skoro MarcinKK jeździ pociągiem to chyba powinien być wcześniej ponieważ skoro kiedy jest zimno i tory są krótsze to pociągi powinny jeździć szybciej. I tą refleksję zapodałem na fb.
Wywiązała się dyskusja. Pojawiły się ciekawe teorie na temat tego dlaczego ta oczywista teoria nie chce się sprawdzić w praktyce. Być może dzieje się tak dlatego, że punktualność jazdy kolei mogłaby utrudnić jej ew. sprzedaż Deutsche Bahn co mogłoby np. kompletnie zawalić startegię municypalnych władz Warszawy polegającą na sprzedaży mieszkańców chętnym koncernom jak w przypadku SPEC. Albo, że dzieje się tak po to żeby pasażerom nie przyszło do głowy, że pociągi mogą przyjeżdżać o czasie a co gorsza ich do tego przyzwyczaić.
Dyskusję zakończył Marcin (kiedy już udało mu się dojechać do firmy) krótkim stwierdzeniem, że dzieje się tak zapewne dlatego, że kiedy jest zimno zapewne pociągi są również krótsze.
p.s. Wyjeżdżam na weekend więc rysunek z Adminem traktujcie jako i weekendowy i przyszłotygodniowy:)

Inne tematy w dziale Polityka