Ile wiedzieliśmy na temat jedynej ministry w kraju zanim została ministrą? Że ładna (jej nogi zanim poszły w ministry zdążyły jeszcze zagrać główną rolę w spektaklu pt. "Prawybory w PO", reszta grywała pomniejsze role w kolorowych magazynach). I że dla niepoznaki zajmuje się służbą zdrowia. Dla niepoznaki, bo mistrą została akurat sportu i (zapewne dla zachowania pozorów) rekonwalescencji.
Ministrem generalnie Mucha jest dla jaj. I to całkiem poważnie, ponieważ dzięki tym jajom można było więcej mówić o Superpucharze a mniej o autostradach. Taka Mucha to praktyczna jest. Fakt, że ładna cholera więc trudno ją atakować. I premierowi z nią do twarzy. I zamelduje publicznie co trzeba. I Rosjan na Strasznego Kaczora spróbuje napuścić. Taka Mucha to jak znalazł.
Na miejscu Muchy jednak bym się specjalnie nie cieszył. EURO się skończy a jeśli, co całkiem prawdopodobne, nie wszystko pójdzie jak trzeba to strefa zasięgu premierowskiej packi nie będzie najprzytulniejszym miejscem w okolicy.

Inne tematy w dziale Polityka