Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa
1018
BLOG

Wyłącz Filtr (po co salon24?)

Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa Polityka Obserwuj notkę 41

   Kiedyś podawałem się za patriotę salonu24. Z przyjemnością patrzyłem jak rozwija się środowisko ludzi patrzących władzy na ręce. Ludzi różnych, czasem mądrych, czasem głupich, ale aktywnych. Spierających się, czasem nie fair, często agresywnie (ta agresja gdzieś się zapodziewała przy piwie na salonowych urodzinach) ale jednocześnie wykuwających swoje światopoglądy poza oficjalnym systemem dystrybucji idei. To był ruch, który jak mi się wtedy wydawało może zmienić Polskę. Ostatni raz to poczucie zadrgało mi gdzieś z tyłu głowy kiedy siedząc naprzeciwko polskich i niemieckich dziennikarzy w Schwerinie odbierałem im resztki poczucia wyższości.

   Ale salon24 nie jest tym czym był. Oczywiście zawsze był przedsięwzięciem biznesowym. Jednak to przedsięwzięcie "odpaliło" dlatego, że stała za nim pewna idea. Idea, która mam wrażenie gdzieś się zapodziała. W czasie tygodni urlopu próbowałem uchwycić istotę tej zmiany. Nie udało mi się. Widzę tylko jej efekty. Obniżenie poziomu tekstów (szczególnie promowanych na SG), zanik polemik, "gwiazdy" z kapelusza, wypracowania "na temat". Salon24 w mniejszym stopniu "szuka" a w większym korzysta ze ścieżek narzucanych przez mainstream. W mniejszym stopniu jest już strefą wolności słowa (choć klawisz "wyłącz filtr" jest krokiem w dobrym kierunku). Dlaczego tak się dzieje? Może to nieunikniona konsekwencja wzrostu "oglądalności" i przesuwania się w stronę mainstreamu? A może dzieje się tak dlatego, że salon24 traktuje dziś blogerów bardziej jako zasób, niż jak bywało drzewiej, partnera w rozwoju? O tym ostatnim świadczyłoby choćby ukrywanie swego czasu notek "protestacyjnych" i tych z linkami. Że niby firma "salon24" nie może reklamować innych przedsięwzięć. A jaką salon24 robi łaskę? Salon24 urósł i, z czego się cieszę, ma się nieźle korzystając z darmowej pracy innych. W gruncie rzeczy jednak nie znam przyczyny salonowej zmiany.

   Mimo to wracam (z jednym wyjątkiem, po pięciu latach dotarło do mnier wreszcie, że narzucam się salonowi24 z rysunkami więc postaram się tego nie robić - rysunki będzie można oglądać na fejsbuku a docelowo mam nadzieję na mojej własnej stronie, serwisie ekologia.pl i miesięczniku "Gentelman"). Dlaczego? Dlatego, że są sprawy ważniejsze od mojego rozczarowania salonem24 (mam nadzieję opisać je w kolejnych notkach). Czas jakiś temu mój przyjaciel, Marcin Kacprzak zastanawiał się nad tym po co my tu piszemy skoro sięgamy tylko bardzo płytkich warstw politycznego świata. Uzasadniona wątpliwość, ale jeśli my tam nie będziemy próbowali sięgać to kto? Mityczni dziennikarze śledczy, których już dawno nie ma? Poza tym obecność w przestrzeni publicznej jest formą świadomego obywatelstwa." Tu jesteśmy i widzimy co robicie łachmyty". To potrzebne. Salon24 jest, mimo wszystko. jednym z miejsc gdzie ciągle można być w opozycji do tzw. "głównego nurtu". A nawet czegoś się dowiedzieć. Trzeba tylko wyłączyć filtr (ze wszystkimi tego konsekwencjami, bo przecież trollerka to nie wymysł salonowej administracji). Dosłownie i w przenośni.

(widze na podgladzie ze mam komentarze ale pod notka ich nie widze, nie wiem co to za nowa sztuczka ale chyba piszcie na priv, postaram sie na wszystkie komenty odpowiedziec)

>>> Wypromuj również swoją stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (41)

Inne tematy w dziale Polityka