W (niespecjalnie) świętej pamięci Dzienniku Telewizyjnym playlista newsów ustalana była w sposób nastepujący: ze świata informacje o kataklizmach, zamachach, wojnach, nieszczęściach, śmierciach, wypadkach, morderstwach, terroryzmie, epidemiach i siedmiu plagach egipskich. A z Polski relacje z gospodarskich wizyt towarzyszy, dożynki, dziewczęta w strojach ludowych, słońce, optymizm, festiwale, pełne półki i coca-cola w każdej lodówce. No może czasem coś o tych, którzy knują przeciwko ludowej ojczyźnie.
Czasy się zmieniły, ale tylko trochę. Mniej jest Cepelii. Usmiechniete dziewczęta wprowadzają dziś, za pośrednictwem czarodziejskiego pudełka, do naszych domów optymizm w krótkich spódniczkach i długich dekoltach. Dzięki nim zamiast żyć szarzyzną codzienności wlepiamy nasze prostackie gały w wiadomości o sukcesach, serialach z dobrymi samochodami i ogólnym full wypasem, teleturniejach, w których pozornie głupsi od nas odpowiadajac na zdawało by się głupawe pytania zdobywają fortuny. No chyba, że czasem rzucą coś o tych knujach, którzy wciąż knują jakby nie zauważyli zmiany ustroju. Codzienność przy tym wysiada.
Czasem tylko obrażona przypomina o sobie kiedy okazuje się, że burczący brzuch dopomina się jedzenia i absolutnie nie czuje się usatysfakcjonowany frykasami, które przygotowuje nam fikając po ekranie telewizyjny kucharz.
a tutaj pozwoliłem sobie zilustrować:)
Inne tematy w dziale Polityka