Polak, jak powszechnie wiadomo, to zawistna bestia. I dlatego najbardziej uciskaną w naszym kraju grupą społeczną są celebryci, którym Polak zazdraszcza. W każdym normalnym kraju motłoch celebrytów podziwia a u nas zazdraszcza. I się czepia. A co tu ten taki samochód ma? A co tu ta sobie skórę na twarzy naciągnęła i w kok związała? A co tu tak te narkotyki ten tego? W innych krajach to zjawisko nie występuje, tylko u nas. Zawistników.
Polak nie rozumie, że celebrytę mają obowiązywać inne prawa niż jego polską motłochowatość. Celebryta musi być specjalnie chroniony żeby mieć głowę do wspierania władzy po mediach. Nic więc dziwnego, że celebrytę należy chronić kiedy Polak żąda równości wobec prawa. Jakiej równości? Tumaneria nie rozumie, że równość wobec prawa to przeżytek.
Dlatego należy bronić przed złym pojmowaniem równości przez bezrozumną tłuszczę reżyserów Polańskich, pieśniarek Kor i ich zwierząt domowych. Nie może być tak, że ich krzywdą Polacy będą sobie rekompensowali swoje katolickie kompleksy i niedostatki. Nie po to mamy postęp i długo wyczekiwaną normalność.
Inne tematy w dziale Polityka