Dziś w Sejmie odbywa się wielogodzinna debata nt. "Afery Amber Gold". Debata poprzedzona wczorajszym ostrzałem artyleryjskim medialnych, prorządowych pudli, rozpisana przez reżyser sejmowej operetki Ewę "Pół Metra w Głąb" Kopacz na wiele aktów. Główne role odegrają gwiazdy aktorstwa otrzaskane w najlepszych superprodukcjach polskiej sceny politycznej.
Czy to partia rządząca ubabrana w aferę postanowiła wyjaśnić Narodowi swoje niejasne powiązania z odpornym na działania aparatu sprawiedliwości, sprytnym biznesmenem? Biznesmenem bywającym na salonach władzy i zatrudniajacycm samego Michała Premierowicza Bąka? Nie sądzę. Cały spektakl w gruncie rzeczy nie będzie premierowy. Choć wysokobudżetowy, będzie tylko remejkiem przećwiczonego już wiele razy schematu pt. "To co, że mamy kryzys, ale gdyby rzadził PiS kryzys byłby większy", "To co, że 10 kwietnia państwo zawaliło się nam na głowy ale PiS...". Ten scenariusz jest już wykuty przez rządową trupę, z Głównym Amantem na czele, na blachę.
Co gorsza publiczność lubi to co już zna i całkiem prawdopodobne, że nowa wersja starego hitu jej się spodoba. Jedynym zagrożeniem dla załogi Teatru jest to, że osłabiona chodzeniem aktorów po utartych ścieżkach scena, w cholerę się zawali.
Inne tematy w dziale Polityka