Na pewno będą walczyć. Zmienią front o 180 stopni i będą uwawali, że nic się nie stało albo przyznają się do grzeszków i wyznaczą kozły ofiarne, żeby uniknąć kary za grzechy. Trzeba być czujnym. Wygląda jednak na to, że włączony został jakiś mechanizm autodestrukcji. I kręci się coraz szybciej.
Impuls do samozniszczenia przyszedł od środka. Pamiętacie aferę Elewaru? Przy tym co się dziś dzieje wygląda dość blado. Wypłynęła zapewne w wyniku walk frakcyjnych w PSL. A potem Amber Gold, młody Tusk. Zemsta PSL za wielotygodniowe grillowanie w mediach? Schetyna? Komorowski? Trudno powiedzieć, ale źródła tej afery wyglądają dość tajemniczo. Wczoraj zaś mendia przerażone widokiem próchna jakie sypie się z oficjalnej "narracji" smoleńskiej dały sygnał do nagonki. Kopacz? Arabski? Tusk? Niezależnie od tego kogo obwołają winnym na pewno nie poprawi to spójności obozu władzy.
To dobrze, że opozycja pracuje, potrzebujemy sensownej alternatywy. Zniszczenie Złego jednak dokona się chyba jego własnymi rękoma. Może to i lepiej?
Inne tematy w dziale Polityka