Mafijne inspiracje Platformy O.

Jest sobie takie miasto we Włoszech. Neapol. Oprócz doskonałego futbolu i piękna architektury znane z gór śmieci, które rok w rok wylegają na neapolitańskie ulice. Oraz z Camorry, lokalnej odmiany włoskiej mafii. Dwie ostatnie rzeczy są ze sobą zresztą ściśle związane. Otóż Camorra uważa biznes odbioru i utylizacji (a raczej jej braku) śmieci za doskonały interes. A jako, że jest z oficjalną i municypalną i centralną administracją związana głęboko ów biznes zinfiltrowała. Efekt jest taki, że jest zainteresowana maksymalnym chaosem w tym zakresie. Skutki widzimy rok w rok na ekranach telewizorów.

Rządzaca nami partia lubi nam implementować zachodnie wzorce. Najwyraźniej pozazdrościła neapolitańskiej mafii dodatkowych dochodów i postanowiła odbiór śmieci w Polsce scentralizować. Obecnie odpowiedzialnym za odbiór smieci mają być nie firmy wybrane przez właścicieli i zarządców nieruchomości, ale lokalna administracja, która z odpowiednimi firmami odpowiednie umowy podpisze. W określonych sytuacjach władze lokalne nie będą musiały nawet organizować przetargów. Będą mogły zlecać odbiór odpadów z wolnej ręki, a jako, że czas trwania takiej "wyjątkowej" sytuacji nie jest dookreślony domyślać się można, że taka procedura będzie stosowana nomen omen "nagminnie".

Gminy (a to ci niespodzianka!) będą oczywiście musiały zatrudnić nowych urzędników. Koszty odbioru śmieci dla właścicieli i zarządców nieruchomości wzrosną a pozbawione zleceń firmy zapewne wpadną w kłopoty i zwolnią pracowników. Najlepszym przykładem tego jak może wyglądać działanie nowej ustawy jest sytuacja w Warszawiegdzie kryteria przetargu, jak twierdzi Krajowa Izba Odwoławcza, "mogły faworyzować niektóre firmy". Powszechnie podejrzewa się, że chodzi o Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Trudno nie dojść do wniosku, że przy okazji wprowadzenia nowej ustawy śmieciowej partia rządząca nie tylko wprowadziła nowy swego rodzaju parapodatek, ale też przygotowała sobie pożywne żerowisko dla tabunów starych i hord nowych lenników.

Warto też by przy okazji afery śmieciowej w Warszawie zwolennicy omnipotencji państwa zauważyli do czego może prowadzić centralizacja.