Dorota Kania w wywiadzie dla Blogpublika.com: Dr Jerzy Targalski żartował, że jak sprzedamy 100 tysięcy, to można mieć nadzieję, że coś się zaczęło zmieniać. Do 25 stycznia nakład wyniósł 150 tysięcy egzemplarzy, z czego większość już została sprzedana. Widzę, jak naszą książkę czytają młodzi ludzie, wiem również, że jest omawiana na zajęciach w liceach i studiach. I mam nadzieję, że otworzy ona drogę do dalszych badań, do poszukiwania prawdy o III RP.
Pytania blogerów i komentatorów blogpublika.com i salon24: Natalia Szydłowska, Arthur.king, Piotr Stróż, Testigo i Cezary Krysztopa
całość wywiadu na blogpublika.com
Cezary Krysztopa: Podobno napisała pani „Resortowe dzieci” z zawiści. Czego pani zazdrości Monice Olejnik?
Większej bzdury dawno nie słyszałam, a o tej pani nawet nie warto mówić – szkoda czasu na zajmowanie się osobą, której droga zawodowa ma się ku końcowi, a wcześniej nic godnego uwagi nie osiągnęła i na dodatek posługuje się knajackim językiem rodem z rynsztoka,
Jeśli nie z zawiści to właściwie po co? Po co grzebać w przeszłości? Nie lepiej wybrać przyszłość?
Po raz kolejny przypomnę, że nasza książka nie jest historią polskiego dziennikarstwa i ludzi mediów ale opisem systemu III RP, który jest zakorzeniony w PRL-u. Ten system można w skrócie określić w ten sposób: sięgnięto po stare, sprawdzone kadry a klasycznym przykładem tych kadr jest zespół III Programu Polskiego Radia, który stworzył Andrzej Turski w stanie wojennym. Wcześniej wyrzucono wszystkich dziennikarzy, którzy nie chcieli się podporządkować reżimowi wojskowej junty, na czele której stanął Jaruzelski.
Pojawiają się jednak zarzuty, że autorzy „Resortowych Dzieci” sami są resortowymi dziećmi, ojciec Jerzego Targalskiego i pani macocha byli w PZPR.
A czy Jerzy Targalski był beneficjentem tego, że ojciec był w PZPR? Absolutnie nie. Jerzy działał w opozycji i jest zdecydowanym antykomunistą.
Ja w latach 80. Wybrała studia na Akademii Teologii Katolickiej ( wydział filozofii) a nie czerwony wydział nauk politycznych , którego ukończenie dawało możliwość kariery w rządowych mediach
Arthur.king: Czy od chwili ukazania się książki na rynku otrzymała pani jakieś pogróżki i czy czuje się pani bezpiecznie?
Nie otrzymałam żadnych pogróżek. Jestem osobą wierzącą i wiem, że skoro Michał Archanioł poradził sobie z wojskiem Lucyfera i nim samym, to z esbekami i podobną im hołotą poradzi sobie bez najmniejszego wysiłku
Piotr Stróż: Czy nie można było w jakiejś formie pozwolić resortowym dzieciom ustosunkować się do zarzutów? W końcu też ludzie.
Ależ oni robią to cały czas – we wszystkich „zaprzyjaźnionych” mediach. W książce celowo nie wdawaliśmy się w żadne dyskusje, ponieważ uznaliśmy, że dokumenty mówią same za siebie. Czytelnik sam dokona oceny książki.
Z tym, że oprócz dokumentów pojawiają się państwa subiektywne oceny.
To nie są subiektywne oceny a jedynie wnioski, które nasuwają się w związku z twórczością bohaterów naszej książki.
Inne tematy w dziale Polityka
