Wiele już lat temu napisałem notkę tyczącą tematu, a odnoszącą się do zdarzeń, z którymi mamy do czynienia.
Kanwą było spostrzeżenie, że wyjeżdżając z bramy samochodem prawdopodobieństwo spotkania innego samochodu jest wyższe niż by to wskazywała statystyka.
Budowałem dom "na zadupiu", z małym ruchem samochodowym. Jednak prawie zawsze, gdy wyjeżdżałem na ulicę - pojawiał się "w strefie zderzenia" inny samochód. (Mogę podać metodologię porównania).
Z czasem, na tej podstawie, zacząłem też zauważać, że pojawiają się "węzły zdarzeń". Jadąc samochodem mało uczęszczaną drogą i widząc rowerzystę, bądź jakąś inną przeszkodę, możemy, częściej niż naturalnie, spotkać jadący z przeciwka pojazd, który utrudni zamiar mijania.
Nawet osobista żona, mimo początkowego sprzeciwu, z czasem uznała, że faktycznie tak jest. A zdanie małżonki jest decydujące i żadne autorytety nie dorastają nawet do tego poziomu dowodzenia - przekonać o czymś takim żonę graniczy z cudem.
Jak "węzły zdarzeń" tak samo można dostrzec istnienie "węzłów przemian" w odniesieniu do życia społecznego - także na skalę międzynarodową.
W tych kategoriach można rozważać zdarzenia dotyczące Bliskiego Wschodu. Sytuacja nabrzmiewała od dawna jednak obecnie mamy do czynienia z "węzłem przemiany". Wszystko na to wskazuje.
Kilkadziesiąt ostatnich lat to ciągłe interwencje "możnych" w sprawy państw BW. Powstał rozgardiasz, który nie odpowiada żadnej ze stron. Można twierdzić, że sytuacja dojrzała, a splot ostatnich wydarzeń przyspieszył i umiejscowił w czasie "węzeł przemiany".
Za takowy uważam rozpoczynające się spotkanie w Jerozolimie. Samo spotkanie jest sztuczne; nie ma rozsądnego powodu, aby pamięć wyzwolenia Auschwitz obchodzić w Izraelu. Jednak w obecnej formule jest to okazja do spotkania możnych i ustalenia nowych zasad regulujących działania stron przy uwzględnieniu faktycznych sił jakimi strony dysponują.
Drugim niezwykle ważnymi zdarzeniami dnia będą obrady SN w Polsce i posiedzenie Sejmu z opcją zatwierdzenia ustawy regulującej działania sądów.
Porównanie na pierwszy rzut oka megalomańskie.
Czy faktycznie? Otóż zmiana w sposobie działania sądów w Polsce zmienia ich pozycję w całym świecie Zachodu. To przemiana systemowa. Sądy przestaną nadzorować społeczeństwa, a zaczną spełniać rolę rozjemcy między stronami.
Owszem - nastąpi jeszcze szereg różnego rodzaju zawirowań, zmian ustrojowych i konfliktów interesów różnych grup. Jednak do społeczeństw zacznie docierać, że sądy powinny działać w innej formule, a to zmieni relacje społeczne. Z czasem.
Czy moje spostrzeżenia są słuszne?
Zapewne dowiemy się niebawem, gdy pojawią się informacje o ustaleniach jerozolimskiego spotkania. O sądownictwie w Polsce i na świecie, że jest to tak ważne zdarzenie, świadczy zaangażowanie europejskich, i nie tylko, czynników politycznych.
Zadziwiać może czasowa korelacja. A przypadkowość w takich sytuacjach nie występuje.