Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
282
BLOG

Wychowanie i wykształcenie

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Wychowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Wczoraj syn obronił swą pracę doktorską na Politechnice Warszawskiej. Z wyróżnieniem.

Dodam, że starszy syn wiosną zdał egzamin specjalizacyjny (okulistyka). Także w grupie najlepiej ocenianych.

Powód do dumy, ale też i refleksje związane z wychowaniem i wykształceniem.  Zaznaczę, że nie przypisuję sobie istotnych zasług; osiągnęli wyniki własną pracą i wysiłkiem. Warto też wspomnieć o promotorze pracy doktorskiej, bo przecież to on kształtuje naukowy profil adepta.

W sumie – chodzi mi o warunki kształtujące i umożliwiające rozwój osobowy  młodych ludzi. I nie jest to takie proste, gdyż jest sporo racji w stwierdzeniu, że „frak zaczyna pasować dopiero w trzecim pokoleniu”. To może się nie podobać, ale patrzę poprzez perspektywę swojego wychowania, gdzie znaczna część dzieciństwa przypadała na pobyt w PGR na Ziemiach Odzyskanych.

Ta perspektywa pozwala kojarzyć własne braki, ale też doceniać  warunki społeczne, które umożliwiły uzyskanie obecnego statusu.

 

Mamy czas przemian, a to wymaga posiadania elit, które stanowić będą siłę przewodnią (brzydkie skojarzenie z partią). Bez elit nie da się dokonać przemiany. Pytanie zatem jaki kierunek zmian jest tym właściwym, a oczekiwanym przez Naród?

I tu jest sporo problemów z jednoznaczną artykulacją.

Mamy wersję „narodową”, nawiązującą do Narodowej Demokracji, a gdzie kształtuje się wizerunek rozwoju z punktu widzenia inteligencji, często w nawiązaniu do tradycji szlacheckich. Czyli jest to przedłużenie wersji Polski z „narodem szlacheckim” i resztą pospólstwa.

Druga opcja, „katolicka”, to oparcie się na wartościach ewangelicznych i tworzenie wspólnoty ducha. Tyle, że jest to wspólnota ponadnarodowa, a gdzie na przestrzeni dziejów, zawsze przeważały interesy antypolskie ze wskazaniem na Niemcy. Obecnie daje się dodatkowo zauważyć rosnące (doktrynalnie) wpływy judaizmu, czego przejawem jest stosunek do własności; posiadanie stanowi znaczący element „nauczania” Kościoła.

Mieliśmy i mamy też wersję „inteligencką” rozwoju; to ogólnie opcja lansowana kiedyś przez Unię Wolności, a w wersji „soft”  przez PO. Czyli inteligencja przy władzy (a bez idei), zainteresowana jest wyłącznie napychaniem sobie kieszeni.

 

Wydaje się, że te wymienione opcje nie są oczekiwanymi przez społeczeństwo. Naród nie może opierać swych perspektyw rozwojowych w oparciu o elity (szlachta, kler, inteligencja) bez idei określającej cel wspólnoty, a gdzie przynajmniej w zarysie ustanowione zostaną instytuty życia publicznego pozwalające na realizację celu (także celów pośrednich).

 

Na portalach społecznościowych pojawiają się teksty o potrzebie lepszej artykulacji celów i poparcia dla idei rozwoju. W takich kategoriach odbieram np. tekst p. Krzysztofa Pasierbowicza (Salon24.pl) sugerujący większe włączenie inteligencji do współpracy z PiS. Jest tylko pytaniem, czy cele PiS są w pełni zgodne z oczekiwaniami społecznymi – wtedy, po wyartykułowaniu celu i strategii  jego osiągnięcia, takie działanie jest sensowne. Inaczej, zaraz po uzyskaniu znaczenia i wpływów ta inteligencja zacznie realizować cele własne.

Pewne podobieństwo jest też w apelu p. Kosiura  (Neon24.pl), który sugeruje połączenie sił celem utworzenia mediów o narodowym charakterze. Tu pojawia się kwestia. No dobrze – siły zostaną połączone i którą wersję „narodową” będą te media lansować? Jak na razie główną osią, najsilniej się przebijającą w narracji ND-ecji, jest atakowanie Piłsudskiego. Dodać należy, że i Żydzi nie są oszczędzani. Czy to wystarcza do ukształtowania społeczeństwa przyszłości?

 

Swego czasu,  obecnie to przypominam wskazywałem, że jedyną opcją ideową jest odbudowa Rzeczypospolitej. Trudno obecnie jednoznacznie określić, czy polityka PiS do tego celu zmierza.

Niezależnie od tego można określić cele pośrednie na tej drodze i wspólnie je realizować. W tym wypadku  cele pośrednie mogą łączyć zarówno ND-cję, środowiska katolickie, czy inteligencję.

 

W przypadku wychowania i wykształcenia – bo przecież bez ludzi umiejących rozwiązywać pojawiające się problemy (ale niech się nie uczą na obecnych uniwersytetach – tam teraz tylko degeneracja i poróbstwo;-))) – to widać słychać i czuć, a sztandar gender nad tym powiewa), nie da się sprostać wyzwaniom.

Jakie więc warunki powinny być tworzone, aby następował wzrost i duchowy i społeczny owocujący społeczeństwem równych szans?

Przede wszystkim należy jasno określić cel i „otworzyć drogę” na ukształtowanie elit, które będą stymulować jego realizację. Żadne z dotychczasowych elit – szlachta, kler, czy inteligencja nie spełniły pokładanych w nich nadziei; szlachta z uwagi na blokadę dostępu i brak zdolności odnowienia, kler z uwagi na realizację celów ponadlokalnych przy braku lokalnej kontroli zgodności z deklarowanymi zasadami. Inteligencja wreszcie z braku ideowości, co zawsze owocuje indywidualizmem.

Rzeczpospolita powinna zapewniać warunki rozwojowe wszystkim obywatelom bez ograniczania dostępu. Jeśli zatem mówimy o rozwoju to znaczna część PKB powinna być przeznaczana na „wspólną konsumpcję”, czyli infrastrukturę. Młody człowiek powinien mieć możliwości realizacji własnych dążeń stosownych wiekowi. Bez tego, na etapie dalszym, gdy występuje potrzeba koncentracji na wyspecjalizowanym zagadnieniu, jego uwaga zostaje przekierowana na sprawy poboczne.

Przykładem tego są moje obserwacje z czasu pracy w PW; ówcześni doktoranci zwalniali tempo rozwoju z racji potrzeb prokreacyjnych. Dzieci, które się pojawiały, wymagały warunków bytowych – a tu brak mieszkania itd. Zamiast więc koncentrować się na badaniach – wytracali czas na korepetycje i inne prace zarobkowe. W efekcie – przy równych zdolnościach – siłę przebicia mieli lepiej ustawieni. Nastąpiła „naturalna” selekcja ze wskazaniem na ówczesne „elity”. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, szczególnie na uniwersytetach, gdzie decydujące role pełnią ludzie o określonej proweniencji. Tych innych jest „jak na lekarstwo”.

 

Wnioskiem jest, że bardzo istotnym zadaniem jest sprawa uporządkowania środowiska z którego wyłaniać się będzie nowa elita. Także stworzenie ku temu  warunków i wymagań.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo