Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
41
BLOG

Chiny, Tybet, wolność, równość, braterstwo

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Polityka Obserwuj notkę 9
     Na marginesie akcji protestacyjnej w sprawie Tybetu i wynikającego stad zagrożenia wolności nasuwa się kilka refleksji.

     Przede wszystkim należy zastanowić się jakiego typu społeczeństwo tam istnieje. I nie zamierzam dokonywać tu uczonych analiz, ale przedstawić swe przemyślenia. Wnioskiem jest, że organizacja tamtego społeczeństwa jest zdecydowanie hierarchiczna, co wynika z całej tamtejszej kultury. Cesarz był jedynym uprawnionym do składania ofiar Niebu. W rodzinie głowa, czyli ojciec rodziny, ma znakomicie wyższy status niż w cywilizacji europejskiej. Generalnie ludzie starsi są tam w wysokim poważaniu.

     Ten typ organizacji życia społecznego wytworzył jako cechę pozytywną informowanie władz o wszelkich niezgodnościach z obowiązującymi przepisami. Czyli „donoszenie” jest tam cnotą obywatelską.

     Chiny to Państwo Środka, czyli z założenia uważane jest za centrum świata, a zatem i mieszkańcy są czymś lepszym od pozostałej populacji. Olimpiada ma tu być jednym z elementów potwierdzających tę tezę. Także ekspansja gospodarcza.

      No i polityka demograficzna. Przy jednym dziecku na rodzinę zaistniał brak dziewczynek „na rynku” – wynikło to z religijnego nakazu, aby być pochowanym przez potomka płci męskiej. Zatem wiele małżeństw robiło „wszystko”, aby jedynym dzieckiem był chłopczyk.
     Te dzieci zostały wychowane w sposób egoistyczny. Obecnie szacuje się, że istnieje brak partnerek dla od kilku do kilkunastu milionów Chińczyków. To jest pokolenie w wieku prokreacyjnym, czyli nie mające możliwości zneutralizowania agresji związanej z seksualnością.

      I jeszcze jeden czynnik. Może najważniejszy. W metodologii europejskiej zakłada się, że jak ludzie osiągną pewien poziom wiedzy i świadomości, to będą lepiej funkcjonować w społeczeństwie. Tymczasem w odniesieniu do Chińczyków, których „postępowe gremia” chcą uświadamiać, może powstać na początku następujące pytanie:dlaczego my, Chińczycy, mieszkańcy Państwa Środka, najstarszej (lub prawie najstarszej cywilizacji), przy zauważalnych i podkreślanych przez władze, pozytywnych cechach narodowych, mamy żyć na tak niskiej stopie w porównaniu z gnuśnymi i niczym pozytywnym niewyróżniającymi się osobnikami z Zachodu?

I proszę im to wytłumaczyć. Bezstresowo.


członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka