Stary jestem, nie wszystko dokładnie pamiętam, ale jakby mnie jakieś panie o molestowanie oskarżyły, to może bym sobie młodość przypomniał?
Mało. Jakby doszło do takiego oskarżenia, to teraz wiele innych pań by się mną zainteresowało Bo przynajmniej wiadomo - mężczyzna, a nie jakieś tam ciepłe kluchy z tych, co to ( Fredro) "mają coś na kształt glizdy i nie palą się do ...". A tu jakoś żadna mnie nie chce oskarżyć. Może dlatego, że nie mam kasy. Ale przecież nie tylko "piniądze" (jak mówił były minister od finansów) powinny się liczyć.
Panie nasze kochane!!! Oskarżajcie swoich panów. Przynajmniej na pokaz - żeby koleżanki myślały, że ktoś się wami interesował. Bo teraz - nie molestowana, to tak, której nikt nie chciał.