Partisan gardening Partisan gardening
1263
BLOG

Zmasowany atak na Tuska. Coś tu śmierdzi !

Partisan gardening Partisan gardening Polityka Obserwuj notkę 29



Media elektroniczne i papierowe nagle przestały kochać Platformę i jej wodza. Wypływ sondaży, gwałtownie nas zaskakujących a przecież zamawianych przez medialne ośrodki, donoszących o spadku popularności partii władzy jest już jakby pokłosiem medialnego odwrotu od Platformy. Dlaczego tak się dzieje?

Przecież nie jest to zasługą mądrości PiSu. Nie jest też nowo objawioną światłością medialnych komentatorów. Mamy tam raczej do czynienia ze zwykłym utyskiwaniem ale bez wyraźnej recepty na poprawę.

Wiele jest słusznych powodów by Premiera krytykować. Każdy z nas ma na ten temat swoją listę błędów i zaniedbań.

Liczne wcześniejsze powody nie były jednak dostrzegane przez media. Szczególnie te prywatne, kochały Premiera bezkrytyczną miłością.

Były demonstracje domagające się prawdy o Smoleńsku, była nieszczęsna dla nas umowa gazowa z Rosją, była kompromitująca sprawa sprzedaży Stoczni Gdańskiej i afera hazardowa, w której niejasna była nawet rola Premiera, były manifestacje "kiboli" i wielotysięczne manifestacje patriotyczne.

I wtedy Premier zawsze miał rację!  Zawsze był kochany a jego mądrość sławiona była po wsze telewizje polskojęzyczne. Racje Platformy zawsze były górą. Wszystko dało się wytłumaczyć na jej korzyść.

Panowała całkowita zgodność interesów różnych ośrodków medialno-biznesowych, że Tusk to nasz człowiek i należy bronić go wszelkimi siłami.

Co zatem stoi za tym odwrotem od Tuska?
Może błędem było aresztowanie generała Czempińskiego, tak mocno związanego z polską prywatyzacją?

Nawet analitycy biznesu i członkowie rad nadzorczych firm, krytykują podpisanie przez Premiera ACTA. Czyżby zauważyli, że pójście za interesem ponadnarodowych korporacji może zagrozić naszym krajowym? Wprawdzie są one ułomne na tle światowego rozmachu ale za to silnie umocowane bo o rodowodzie postkomunistycznym a zatem niewzruszonym. Czyżby pojawiła się jakaś alternatywa dla  krajowych oligarchów i korporacji lokalnych?

Ruch Palikota i jego rozrastające się zaplecze, w kręgach rodzimych władców rynku wielkie wzbudził nadzieje na przyszłość. Dołączają ludzie z SD, Kwaśniewski zaciera ręce i już znowu jest na scenie. SLD mówi o zwycięskich wyborach.
Polsat i TVN pokazują nową partię i ciągnące za nią siły z coraz bardziej wzrastającą sympatią. Ludzie dawnej i nowej lewicy zyskują coraz cieplejsze oblicza. Stare-nowe gwiazdy świecą na firmamencie przyciągającym blaskiem: to oni idą zbawiać Polskę!

Widać także gołym okiem, że jest jakiś KRET w rządzie Tuska, który pomaga mu w staczaniu się ku katastrofie. Niechlujstwo ustawy refundacyjnej czy logiczny absurd we wprowadzeniu podwyższonego wieku emerytalnego przy 13% bezrobociu, wobec którego rząd jest bezsilny, to pierwsze z brzegu przykłady działalności owego KRETA.
O Stadionie Narodowym nie wspominając.

Jeszcze tylko potrzeba dalej osłabiać PiS, który zatrzymał się w miejscu. Solidarna Polska ma dalej pozostawać pod progiem wyborczym. Zatem trochę kompromitacji i skakania sobie do oczu tych obu bez większego wysiłku pociągnie PiS w dół.

Lewica może spokojnie wracać do władzy.

Tusk nie jest z mojej bajki. Ale jeśli dobijanie Tuska ma mościć powrót do władzy lewicy to trzeba przyjrzeć się głębiej ujawniającej się w mediach kampanii.
Jeśli za sprawą wzajemnej nienawiści PO i PiSu dopuścimy do powrotu lewicy do władzy, będzie to wina wszystkich. Oznacza to nie tylko moralne horrendum, ale przede wszystkim wielkie cofnięcie na drodze do budowania cywilizacyjnej przemiany.

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka