Partisan gardening Partisan gardening
1250
BLOG

Niemcy przed wyborami mnożą sobie wrogów

Partisan gardening Partisan gardening Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 45


  Światem rządzą niebezpieczni głupcy - w takim tonie lubi opisywać innych niemiecka prasa. Przodującym wrogiem jest Donald Trump szczególnie od czasu jego wyboru i postać Prezydenta USA nie schodzi z czołówek niemieckich gazet czyhających na każde jego potknięcie. Rok wcześniej wrogiem zaczął być Prezydent Turcji Recep Erdogan. Teraz dołączyła Polska, wrogo usposobiona do Niemiec od czasu rządów PiSu. Trump skrytykował niemiecką politykę otwartych granic. Jednak Pani kanclerz tłumaczy dzisiaj, że decyzja z 2015 roku o wpuszczeniu miliona uchodźców była oczywiście słuszna ale teraz już musimy powstrzymać tą ludzką falę by sytuacja się nie powtórzyła. 

Süddeutsche Zeitung o Polsce:

„W PiS takie antyniemieckie resentymenty to tradycja” – zauważa Hassel w artykule zatytułowanym „Urzędowe zniesławienie”. Przypomina , że dla PiS zobowiązanie przyjęcia migrantów przez kraje UE to „rzekomy niemiecki dyktat”, niemieckie firmy „wyzyskują Polskę”, a Kaczyński już w 2016 roku twierdził na łamach „Gazety Polskiej”, że Niemcy „zlikwidowały demokrację”. Z kolei Donalda Tuska – wówczas kandydata na przewodniczącego Rady Europejskiej traktował jako „niemieckiego kandydata”.

„Jednak tak skoncentrowana od końca lipca antyniemiecka kampania jest nowością” – pisze SZ. „Z jednej strony ma ona najwyraźniej odwrócić uwagę od wewnątrzpolitycznych problemów. Z drugiej strony od postępowania UE przeciwko niezgodnej z prawem reformie sądownictwa” ( cyt. Deutsche Welle)

  Skoro w prasie niemieckiej roi się od zewnętrznych wrogów zatem w przypadku Polski pewnie sądzą według siebie. To, co Niemcy uprawiają stale i ze wzmożoną siłą - szczególnie od pojawienia się cichej krytyki na kryzys uchodźczy oraz bojkotowania narzucanych kwot - nagle zarzucają naszym mediom. Tylko zewnętrzni wrogowie mogą przykryć obawy zwykłych Niemców po kolejnych zamachach terrorystycznych, za które pośrednio odpowiedzialne są także władze tego kraju. Artykuł pojawił się w owym feralnym dniu gdy cała Europa żyła tragicznymi wydarzeniami w Barcelonie i Turku.

  Ostatnio uderzył jednak w Niemcy Erdogan zniecierpliwiony niemieckim protekcjonalnym tonem i wzywa do nie głosowania na partię Merkel. 

  Kampania „anty - Merkel” przywódcy Turcji wywołała zdenerwowanie kanclerz. Erdogan nazwał Merkel wrogiem Turcji i zarzucił jej rządowi stosowanie nazistowskich środków wobec Turków. Wezwał Turków zamieszkałych w Niemczech by nie głosowali w zbliżających się wyborach na żadną z głównych niemieckich partii -  CDU, SPD a nawet Zielonych. Według sondaży CDU mocno prowadzi a SPD traci w sondażach od objęcia przywództwa w partii przez byłego szefa PE Schulza. Jednak obie partie łączą się w koalicji rządzącej. Około miliona Turków w Niemczech jest uprawnionych do głosowania. 

  Merkel zareagowała wezwaniem Erdogana do nie wtrącania się w wewnętrzne sprawy Niemiec:

 - Wypraszamy sobie wszelką ingerencję w proces kształtowania opinii publicznej - zaznaczyła szefowa niemieckiego rządu.

Jak pamiętamy poparcie dla Erdogana wśród niemieckich Turków jest bardzo duże i obawa, że Turcy posłuchają głosu ze swej ojczyzny jest poważna. Zdenerwowanie Merkel poparł szef dyplomacji Gabriel, główny polityk SPD. Ale Erdogan nie czekając odparował mocno: 

„Kim pan jest, żeby tak zwracać się do prezydenta Turcji?” – powiedział Erdogan do Gabriela w sobotę 19.08.2017 w wystąpieniu transmitowanym przez turecki kanał telewizyjny. "Niech pan uważa na granice!

W słowie „granice” jest zawarta istotna pogróżka, że to od dobrej woli Turcji zależy czy masy uchodźców ruszą z Turcji na zachód. Ale na odmowie głosowania na partie władzy SPD straci najbardziej.

   Niemcom dzisiaj potrzebni są wrogowie zewnętrzni w kampanii wyborczej na użytek konsolidacji wewnętrznej ale niemiecka propaganda wyborcza rozchodzi się szerokim echem i jej skutki będą odczuwalne po 24 września, dniu wyborów do Bundestagu. Dobrzy doradcy już przestrzegali panią Kanclerz, że krytyka pod adresem Polski tylko przysparza w naszym kraju poparcia dla partii rządzącej. Zatem Süddeutsche Zeitung nierozsądnie się wychyliło.

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka