Prezydent Francji Emmanuel Macron przybył z wizytą do Bułgarii i postawił gospodarza w sytuacji co najmniej niezręcznej dokonując w jego obecności oceny innego europejskiego państwa.
Powiedział, podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Rumenem Radevem w Warnie, że „Polska izoluje się w Europie” - i dodał, że „Polacy zasługują na coś lepszego niż rząd, który nie będzie w stanie wpłynąć na kierunek, w którym podąży Europa”. Kiepski dyplomata, pozbawiony kindersztuby, odważa się pyskować z rubieży Europy myśląc, że zdobędzie poklask albo kogoś zastraszy.
Macron pojechał do Bułgarii załatwiać interesy biznesowe dla swojego państwa. Złożył wprawdzie obietnice, źe chce rozszerzenia strefy Szengen na Bułgarię i Rumunię ale warunki muszą być spełnione - zatem nic konkretnego nad puste deklaracje nie przywiózł .
Nie zdobył też jednak automatycznego poparcia Prezydenta Bułgarii dla zmiany prawa dotyczącego pracownikow delegowanych, bo ten się zastanowi. Wiadomo o co chodzi. Na zmianie tej j dyrektywy unijnej stracą głównie przewoźnicy z biedniejszych państw i upadną ich firmy transportowe, które nie będą w stanie wypełnić nowych warunków. Stracą firmy budowlane itd. A zyskają oczywiście pracownicy francuscy. Chyba inni z naszego regionu też to widzą. Francuska pycha niewiele jest warta. Pamiętamy przecież jak Walezy cichcem w nocy z Polski uciekał.
"Europa jest zbudowana na fundamencie wartości - demokracji i wolności, z którymi Polska jest dziś w konflikcie. Polska w wielu kwestiach sama wypycha się na margines Europy."- pouczał z Warny Polskę Macron. Możemy tylko współczuć Francuzom, że ich Prezydent nie widzi co się w jego własnym kraju dzieje. Dwa lata stanu wyjątkowego poważnie ograniczającego wolności Francuzów a także brak pomysłów rządu by ten stan zmienić i poprawić wewnętrzne bezpieczeństwo Francji. Francja, Niemcy nie chcą też przyznać, że jedyny skuteczny sposób na poradzenie sobie z kryzysem uchodźców i terroryzmem zaproponowały Polska i Węgry, choć same po cichu starają się powstrzymać ten ludzki eksodus.
Nie życzymy sobie by Prezydent Macron wtrącał się w wewnętrzne sprawy Polski!
Wypowiedź Macrona jest skandaliczna. Przypomina nam od razu odzywkę Prezydenta Chirac’a sprzed lat, którą chętnie Francuzowi zwrócimy - To Francuz teraz niech skorzysta z okazji by siedzieć cicho!
Niedawno podobny problem miały Niemcy z Erdoganem, jak my z Macronem. Merkel odpowiedziała stanowczo: "Wypraszamy sobie wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Niemiec! " Dzisiaj pani Premier Szydło musiała skarcić krnąbrnego Francuza o czym chętnie piszą nie tylko francuskie gazety. Podejrzenie, że Macron działa na zamówienie Berlina, który sam boi się zadzierać z Warszawą bezpośrednio, staje się coraz bardziej słuszne. Czy jednak Macron nie straci resztek swojej dobrej reputacji wykonując takie polecenia? Kto tak naprawdę dzieli Europę?
Francuz pielgrzymuje po Europie wschodniej by popsuć skutki oddziaływania Grupy Wyszehradzkiej i Porozumienia Trójmorza - zawiązywanych sojuszy poprawiających bezpieczeństwo regionu. Nie wiemy czy do zaoferowania ma wiele wobec wewnętrznej słabości Francji i konkurencyjnej militarnej siły USA, która jako jedyna jakąś siłę zwiększającą poczucie bezpieczeństwa w regionie oferuje. Francuz, jak zwykle mocny w gębie, nie przynosi darów tylko pogróżki.
