Partisan gardening Partisan gardening
3252
BLOG

Czy to rzeczywiście „Moment, w którym Zachód się rozpadł”?

Partisan gardening Partisan gardening Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 91


image

   Alarmujący tytuł z Die Welt wyraża przede wszystkim największe zaniepokojenie Niemiec po szczycie w Kanadzie. Szczyt G7 przyniósł to czego i tak wszyscy się spodziewali. Trump upierza się przy swoim stanowisku w sprawie taryf na stal i aluminium, oskarżając kraje UE o niesprawiedliwe taryfy w handlu, przede wszystkim samochodami, które wpływają na niekorzystny dla USA bilans w wymianie handlowej. W przypadku Niemiec wynosi to odpowiednio 111 mld euro do 61 mld euro. W samych samochodach to 35,8 mld z 2,5 taryfą na samochody niemieckie i odpowiednio 13,1 mld z taryfą 10% na amerykańskie. USA to największy rynek eksportowy dla Niemiec. Histeria Niemców jest zrozumiała bo oni mogą stracić najwięcej. Inni też pokrzykują ale próbują się z Trumpem ułożyć na boku.

  Gdy okazało się, że globalizacja wcale nie przynosi Amerykanom spodziewanego dobrobytu pojawił się prezydent, który postawił na swój kraj - "America First". To Ameryce Europa zawdzięcza ponad 70 lat spokoju i dobrobytu nie obciążonego wydatkami zbrojeniowymi, który to ciężar do dzisiaj dźwigają Amerykanie. Gdy przyszły czasy by zacząć dzielić się odpowiedzialnością to jedyny kraj w Europie, który ma tak ogromną nadwyżkę budżetową  - praktycznie powiedział : nie. Merkel zapowiedziała, że do 2025 roku Niemcy postarają się zwiększyć wydatki na zbrojenia do 1,3 % PKB. Upór i zniecierpliwienie Trumpa stają się coraz bardziej zrozumiałe. Rozwój  Unii Europejskiej, zamiast wzajemnej współpracy państw, poszedł w kierunku irytującego nadzorcy dla tych, którzy nie zgadzają się z narzucaniem woli enigmatycznego centrum ujętego w formę Komisji Europejskiej. Możemy o Polsce powiedzieć, że podobnie jak Trump nareszcie wybraliśmy władze, które także w "dobrej zmianie" ujmują dobro Polaków. 

   Postawa amerykańskiego prezydenta coraz bardziej jest w krajach Europy zrozumiała. Eurosceptyczny nowy rząd Włoch czy rząd Austrii postulujący zmiany w UE by usprawnić i umniejszyć ten niekorzystnie rozbudowany twór - a przede wszystkim dokonać zdecydowanych zmian dla ochrony granic Europy - to irytujące dla Berlina fakty. Merkel coraz bardziej traci kontrolę nad tzw. europejskim projektem, którego koniec sama zapoczątkowała bezmyślnym otwarciem granic. Od tego czasu wychodzą na jaw wszystkie słabości dotychczasowego zarządzania UE zza biurek coraz bardziej rozbudowanej biurokracji ale bez chętnych wykonawców stamtąd narzucanej woli. 

    Można się zapytać co robili tam, na szczycie G7, Juncker I Tusk, którzy żadnych państw ani żadnych gospodarek nie reprezentują. Ale jeśli myślą, że coś reprezentują to osoba Junckera mówi tutaj sama za siebie i Unię Europejską. 


image

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka