Jeszcze nie ucichła fala krytyki prezydenta Dudy za wypowiedź sugerującą konieczniść rozszerzenia rozmów o Donbasie o kraje sasiedzkie z Ukrainą i USA, jeszcze trzęsą się ze złości POlszewicy z Kopacz i Schetyną za tę wypowiedź, za nieugodnienie jej z MSZ, jeszcze bublocyści nie zdążyli wylać kubów pomyj na prezydenta, jeszcze nie obeschła slina blogerów s24 z SG o klęsce (pierwszej) polityki zagranicznej prezydenta Dudy, a tu proszę, proszę.
Prezydent Poroszenko zamierza włączyć Polskę do rozmów, tylko wpierw chce omówić zakres udziału Polski w tych rozmowach, już zamierza wysłać do Polski specjalnych wysłanników na te wstępne negocjacje i uwaga, ci wysłannicy zamierzają rozmawiać z Dudą, a gdzie Schetyna? na grzybach, a gdzie Kopacz? w pendolino:) Czy wysłannicy Poroszenki chcieliby rozmawiać z Kopacz na preonie, albo w pociągu? Nie sądzę.
Rozmowy między poważnymi politykami toczą sie w powaznych miejscach, a nie w pociągu, na peronie, nie na cmentarzach, ani na stacjach benzynowych, nie toczą się również na meczach piłkarskich, ani na grzybobraniu z bigosem z garnka.
Okazuje się, że MSZ kierowanie przez Schetynę nie radzi sobie, pospieszyli się, chcieli coś ugrać poniżając prezydenta Dudę, już zapowiedzieli że Duda nie uzgonił swojej wypowiedzi z MSZ, już chcieli zastopować Dudę, już zacierali lepkie łapki licząć na parę procent wzrostu notowań.
Po tej akcji pan Schetyna powinien podać się do dymisji, on jest zwykłym dyplomatołkiem, nie wiem czy by się nadał na pastucha u bacy jakiegoś.
Inne tematy w dziale Polityka