Niestety ale żona Kiszczaka ma rację, gdyby nie poparcie Kiszczaka, a pośrednio komuny i sowieckiej Rosji, Wałęsa nie dostałby Nagrody Nobla. Tak się składa że pamiętam tamten czas wybiórczo, ale chyba dokładnie. Powstanie Solidarności nie spotkało się z dobrym przyjęciem na zachodzie Europy, tak wśród rządów jak i wśród intelektualistów. Był to jednak czas gdy w USA rządził Reagan a w GB Thatcher, efemerydy wśród polityków zachodu. Ci prawicowi politycy, dążąc do rozprawy z sowiecką Rosją, czynili wszystko żeby ją osłabić, dlatego Solidarność była w jakiś sposób wspierana, ale wspierana była Solidarność z twarzami Wałęsy, Geremka, Michnika, ale już nie z twarzą zwykłego członka narodu polskiego.
W swojej walce z imperium zła nie cofnęli się do nałożenia na Polskę sankcji gospodarczych gdy przestępca Jaruzelski narzucił stan wojenny. Najboleśniej te sankcje odczuli zwykli obywatele, zostali podwójnie poszkodowani i oszukani. I w tym okresie stanu wojennego twarzami niepodległej Polski, nie tej Jaruzelskiej, byli Michnik, Kuroń Geremek, co zakrawa wręcz na kpinę. Polacy nie zdawali sobie wtedy sprawy, że te twarze nie są twarzami wolnej Polski, ale Polski zniewolonej z innego kierunku, przez innych mocodawców, ale tymi samymi rękami. Obecnie nie dziwi, że w RWE, rozgłośni niby wolnej Polski, te nazwiska brylowały, powtarzane codziennie setki razy. Nie muszę dodawać że RWE, hojnie wspierane przez USA, stało się również siedliskiem komunistycznej agentury.
Żona Kiszczaka ma rację, bo gdyby Kiszczak ogłosił że Wałęsa jest ich człowiekiem, cały ten misterny plan zniewolenia Polaków ale pod innym butem by upadł. Można powiedzieć że Ameryka zawdzięcza Kiszczakowi udaną transakcję, albo raczej transfer, natomiast intelektualiści zachodniej Europy mogli spokojnie dać Wałęsie Nobla wiedząc, że za Wałęsą stoją Geremek i Michnik, tuzy lewactwa europejskiego, mogli spokojnie robić z Wałęsy bohatera na miarę Tytanów
Inne tematy w dziale Polityka
