Co ich łączy, z jednej strony mamy dążność żydów do stanowienia w państwie praw im odpowiadających, wręcz odrębnych dla nich, a z drugiej strony sadowią się opozycjoniści, ikony i legendy dla których prawa w państwie nie obowiązują.
Jedni i drudzy dążą do destabilizacji państwa, w tym wypadku Polski, dążą do odejścia od demokratycznych reguł państwa opartego na równości praw dla wszystkich obywateli. Co prawda ustrój sądowniczy, a w szczególności sędziowie, sami z siebie niszczą praworządność w państwie stosując inne kryteria oceny winy "ikony" solidarności i zwykłego człowieka, tak jakby zasługi powodowały nietykalność w późniejszej działalności.
Inną sprawą jest czy Frasyniuk rzeczywiście był ikoną solidarności czy falsyfikatem. Jego późniejsza działalność miała niewiele wspólnego i ideą Solidarności, a obecna działalność z ideą demokracji i praworządności.
Inne tematy w dziale Polityka