Brockley Sid Brockley Sid
203
BLOG

Kim Dzong Il według Polska the Times

Brockley Sid Brockley Sid Polityka Obserwuj notkę 4

 

Wydawałoby się na pierwszy rzut oka, że marka jaką podpisuje się dziennik Polska, obliguje do jak największych standardów dziennikarskich, bo takie prezentował brytyjski oryginał The Times. Dzisiejszego popołudnia przeczyłem artykuł Kazimierza Sikorskiego pod tytułem: Kim Dzong Il zwiększa izolację Korei Płn. i szykuje kraj do wojny, tytuł na czasie, obszerny temat i zamieszczony w dziale świat. Autor zdobył się na porównanie sił zbrojnych obydwu Korei w zamieszczonej tabelce. Podane dane przez red. Sikorskiego są najdelikatniej mówiąc nieścisłe i nierzetelne. Nie wiem skąd autor zaczerpnął informacje, ale nie są to źródła prawdziwe. W zamieszczonym przez Polskę the Times zestawieniu widnieje informacja o liczebności armii Korei Północnej która wynosi 950 tysięcy żołnierzy, natomiast liczebność armii Korei Południowej to 560 tysięcy żołnierzy. Niestety w żadnym ze źródeł internetowych nie znalazłem potwierdzenia tej informacji, angielska wikipedia podaje następujące liczby Korea Południowa całkowita liczba wojska 522 tysiące żołnierzy, Korea Północna 1.190.000 tysięcy żołnierzy. Mając świadomość zawodności informacji zawartych w internecie sięgam po papierowe wydanie Almanacha Świata na rok 2010opublikowanego przez wydawnictwo encyklopedii Brytannica i amerykański magazyn Time. Tam też znajduję następujące liczby, armia Korei Północnej 1.106.000 żołnierzy, armia Korei Południowej 687.000. Nie poprzestając na tym, szybko przeszukuję anglojęzyczne informacje z gazet południowo-koreańskich (np. www.koreaherald), oraz stron rządowych www.nso.go.kr nic z tego, podane liczby nie zbliżają się do prawdy. Może ktoś powiedzieć, że nie potrzebny zamęt, nie warto, może błąd drukarski, to tylko liczby, jaka to różnica 156 tysięcy w tę czy tamtą stronę. Różnica w przypadku wybuchu wojny 156 tysięcy żołnierzy będzie miała znaczenie, ale przecież o minimum skrupulatności i rzetelności dziennikarskiej chodzi. Poza tym ten człon The Times- również narzuca standard dziennikarski. A może już nie? Zresztą liczba stacjonującego wojska amerykańskiego na terenie Korei Południowej jest również przekłamana o kilka tysięcy, ale może się czepiam i może rzeczywiście liczby są mało ważne.
Jednak treść artykułu red Sikorskiego nie pozostawia złudzeń co do tego, czy jest to kwestia nieprawdziwych liczb. Rzecz jest głębsza. Wszystko tkwi w treści, jak mawiał K. Irzykowski, a ta jest tragiczna. Oto przykład poszukiwania przez autora synonimu do określenia regionu przemysłowego Kensong. Otóż strefa przemysłowa staje się w drugim akapicie – „pokazowym ośrodkiem po północnej stronie granicy”. Problem tkwi jednak w tym że autor chyba nigdy nie widział „ośrodka” zajmującego 66 kilometrów kwadratowych powierzchni. To raczej region, lub obszar. Ale najbardziej zagadkowa jest jednak wymieniona „pokazowość” tego ośrodka. Na czym ma ona polegać? Skąd takie skojarzenie tego miejsca? To już zagadka na którą odpowiedź zna jedynie redakcja The Times. A może jest to wiedza tajemna, która jest w posiadaniu red. Sikorskiego i dozowana czytelnikom. Bowiem żadne z oficjalnych informacji, dotyczących tego regionu przemysłowego (http://en.wikipedia.org/wiki/Kaesong_Industrial_Region) nic nie mówią na temat jego „pokazowości”.  
Na koniec, dlaczego wskazuję takie, niewielkie mogło by się wydawać pomyłki tekstowe. Dlatego żeby wymagający czytelnik miał zawsze do czynienia z pełną i sumienną publikacją, po wtóre żeby dziennikarze również przykładali się do swojej pracy jak robią to na przykład blogerzy na S24. I co najważniejsze, mam złe doświadczenia z pisaniem sprostowań do redakcji gazet, bo te po prostu w swoim pędzie nie traktują ich poważnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka