Nie docierają niezbite dowody na to, że w samolocie doszło do wybuchów, co z detalami udowodnił w dzisiejszym raporcie Antoni Macierewicz.
Dla mnie te precyzyjne dane nie były potrzebne, o tym, że doszło do eksplozji wiedziałam już kilka lat temu, gdy zobaczyłam szczątki ponad 60 tysięcy części samolotu rozrzucone na dużej powierzchni.
Pachołki bandyty Putina nadal bronią kłamliwej wersji Anodiny i Millera. Nadal naigrawają się z niezbitych dowodów, a być może wcale ich nie znają. Jeśli zdają sobie sprawę i wiedzą, że doszło do wybuchów, a więc do zbrodniczego zamachu idą w zaparte twierdząc, że czarne jest białe.
Ciekawa jestem jaki procent tej sekty to zainfekowane umysły, a jaki cyniczni pachołki Putina. Sądzę, że tych drugich jest więcej.
Komentarze