Pierwszą osobą, która z zadowoleniem pogratulowała Donaldowi Tuskowi, kiedy wychodził z sali posiedzeń sejmu po cynicznym przemówieniu przeciw uchwale żądającej zwrotu przez Rosję wraku Tu-154M był jego minister propagandy Igor Ostachowicz.
Bo taki był oczywisty cel tego spektaklu. Postawić wszystko na głowie i nazwać dobro złem. Przepis najprostszy z możliwych, który wymagał tylko bezczelności. Platforma wie, że nic tak nie działa przeciwko niej, jak wrak tupolewa niszczony i preparowany pod Smoleńskiem. Dlatego w prosty sposób postanowiła użyć sprawdzonego chwytu. Wszystkie negatywne fakty i negatywne oceny przynależne rządowi, Platformie, premierowi Tuskowi i prezydentowi Komorowskiemu przypisała Prawu i Sprawiedliwości.
Prawdziwy agresor oskarżył ofiary o agresję. To przecież Platforma, wespół z jej prominentnym wówczas członkiem Palikotem rozpętała nienawiść przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu, a po tragedii smoleńskiej nieprzerwanie szczuje przeciwko pokrzywdzonym.
Tusk nie zawahał się i haniebnie oskarżył Polaków domagających się prawdy i sprawiedliwości, że chcą czerpać korzyść polityczną z nieszczęścia i śmierci swych bliskich. A to przecież właśnie Tusk, Komorowski i Platforma zbili największy kapitał polityczny na katastrofie. Przejęli bez wahania wszystkie instytucje państwowe. Prezydent, Narodowy Bank Polski, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Rzecznik Praw Obywatelskich, IPN, wojsko.
To nam, tym, których dziś tak oskarża premier, brak dziś tak wielu wspaniałych ludzi, którzy mogliby odnowić Ojczyznę, a których życie przerwane zostało w niewyjaśnionych okolicznościach 10 kwietnia. To nie premier Tusk stracił tylu przyszłych ministrów swego rządu.
Współpracujący z Putinem oskarżył tych, którzy żądają od Rosji zwrotu wraku samolotu o poddaństwo wobec Rosji i o zdradę! Patriotów oskarżył o działanie przeciwko własnemu narodowi! Rzeczników silnego państwa polskiego o działanie na szkodę państwa! Ten, który wyklucza i pogardza milionami swych rodaków o poglądach prawicowych i konserwatywnych, oskarża ich o niszczenie wspólnoty i nienawiść! Ten, który dzieli, rządzi i ma za sobą aparat władzy i propagandy oskarża o dzielenie rządzonych i pozbawionych władzy.
Tak, była to prawdziwa orgia przeinaczeń i kłamstwa. Prawdziwe diabelskie odwrócenie dobrego i złego. Każdy przyzwoity człowiek powinien wiedzieć, czy chce, by jego przywódcą była marionetka propagandy, która nie waha się nazwać dobra złem. Przed każdym Polakiem jest wybór, po której chce być stronie.