Sowiniec Sowiniec
1328
BLOG

Czy kiedykolwiek poznamy prawdę o konfidentach?

Sowiniec Sowiniec Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 175


                 Kilka razy miałem okazję poruszyć w rozmowach ze śp. generałem Ryszardem Kuklińskim problem nierozliczenia się III Rzeczypospolitej ze wstydliwymi kartami z epoki PRL znaczonymi nazwiskami ludzi, którzy byli tajnymi współpracownikami służb specjalnych (cywilnych i wojskowych), ale uniknęli po 1989 roku odpowiedzialności za zdradę polskiej racji stanu. Co więcej, wielu z nich pełniło i nadal pełni ważne funkcje w aparacie władzy III RP, a niejeden stał się nawet moralnym autorytetem. Pytałem go, jakie ma zdanie w tej sprawie i czy nie sądzi, że należałoby ujawnić wszystkich, którzy zhańbili się służbą obcemu mocarstwu, a brak im było odwagi przyznać się do tego.


                 W odpowiedzi słyszałem zawsze te same słowa:


                - Gdyby Polacy poznali nazwiska konfidentów z tamtych lat, zwłaszcza prowadzonych przez służby wojskowe oraz tych, który nigdy nie byli formalnie zarejestrowani będąc tak zwanymi agentami wpływu, byliby w szoku, a najnowszą historię naszego kraju trzeba byłoby napisać na nowo. Myślę jednak, że powinniście jak najszybciej zmierzyć się z tym problemem, bo z każdym kolejnym rokiem będzie wam trudniej ustalić prawdę.


                Te rozmowy przypominają mi się, ilekroć powraca kwestia odtajnienia aneksu do raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. A powraca dosyć często i staje się powodem zażartych dyskusji, w których ów dokument urasta do rangi najważniejszego w tej materii. Ostatnio rozgorzała na nowo, jako że podczas kampanii parlamentarnej obecny minister obrony narodowej Antoni Macierewiczobiecał jego publikację wkrótce po dojściu Zjednoczonej Prawicy do władzy.


                Ważny głos zabrał w niej niedawno lider obozu rządzącego Jarosław Kaczyński, który - według „Gazety Polskiej” - powiedział:


                „- Ja należę do nielicznych ludzi, którzy czytali aneks. Naprawdę lepiej będzie, jeśli nie zostanie opublikowany. To jest moje głębokie przeświadczenie. Nie dlatego, że tam są jakieś interesujące nazwiska. Z innych powodów. Mój brat nie podejmował takich decyzji pochopnie. Ja tę decyzję popierałem i popieram.”


                Podobne słowa miały paść również podczas piątkowego spotkania Prezydenta RP z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Belwederze.


                Nie wiem, jakie są „inne powody”, o których wspomniał Kaczyński, ale skoro podobne zdanie ma - co przyznał jego rzecznik prasowy - również prezydent Andrzej Duda, nie należy się spodziewać poznania nazwisk figurujących w aneksie. Nie napiszemy więc - by odwołać się do opinii gen. Kuklińskiego - na nowo historii Polski po 1944 roku.


 


Sowiniec
O mnie Sowiniec

filozof-fenomenolog, autor "Zarysu filozofii spotkania" i "Filozofów o godnym życiu", harcerz, publicysta prasy krajowej i polonijnej, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, były reprezentant prasowy pułkownika/generała Ryszarda Kuklińskiego w Polsce

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka