Porttal Niezalezna.pl w dniu dzisiejszym zamieściła informację na temat akcji stołecznych urzędników dotyczącej filmu Władysława Pasikowskiego "Pokołsie". W zaproszeniu podpisanym przez Bożenę Głażewską-Rzeźnik, głównego specjalistę Biura Edukacji Urzędu m.s. Warszawy (Wydział Przedszkoli, Szkół i Opieki Psychologiczno-Pedagogicznej) możemy przeczytać: „Uprzejmie proszę o przekazanie do szkół ponadgimnazjalnych z terenu Państwa Dzielnicy uaktualnionych scenariuszy lekcji, które powstały na podstawie filmu „Pokłosie” wraz z planem spotkania w kinie ATLANTIC w dniu 13. 11. br.” Zastanawiam się czy administracja państwowa przejęła obowiązki agencji reklamowo-promocyjnej. Po co W. Pasikowskiemu takie wsparcie. Jeśli film jest dobry to sam się obroni. I myślę, że tak będzie bez wsparcia POadministracji. Przypomina mi to czasy (chyba szkoła podstawowa) kiedy zmuszano uczniów do oglądania wspaniałej twórczości kinematografii radzieckiej.
Jest coś znamiennego i charakterystycznego w tym, że jak powstaje coś nowego dotyczącego stosunków polsko-żydowskich, a szczególnie najbardziej tragicznego i okrutnego okresu II wojny światowej, to atmosfera zaczyna być gorąca. A może nie jest to przypadek tylko dobrze przygotowana akcja marketingowa ? Nie wiem.
I jeszcze ten nieszczęsny udział Macieja Sztura w Kropce nad i, w TVN24. Myślałem że Pan jest zawodowcem, a tak się dał Pan podejść tej .... Po co Panie Maćku te słowa, że polska wieś to zacofanie i antysemickie poglądy. Po co ? Myśli Pan, że na rynku w Krakowie lub Pałacem (sic!) Kultury w Warszawie jest lepiej czy inaczej ? Zawodowiec ma zagrać i wyjść a nie opowiadać o tym, że konieczne jest świadectwo chrztu aby być Polakiem. A reszta niech sobie dyskutuje bardziej lub mniej poważnie. Szkoda mi Pana.
Krzysztof Burdzy
