Kataryna przeczytała newsa o wątpliwym pochodzeniu, którego dziś wszystkie gazety rozdmuchują i już dorabia ideologię na wyrost, że to pożywka dla wszystkich przeciwników PiSu, że teraz zajadli przeciwnicy tego ugrupowania będą mogli znów mówić o ewentualnym nacisku św. p. prezydenta na pilota, by ten, mimo warunków lądował, tak ja to było w Gruzji. To jest jakieś chorobliwe uprzedzenie, niemozność przyjęcia (w przyszłości)prawdy, jaka by ona nie była, jeśli ta prawda nie pochodzi z ust PiSofilów. Kataryna, której post, oczywiście na pierwszym miejscu się znalazł, jakby to była jakaś wyrocznia polska, już nie mogła się doczekać, przewidywanej przez nią informacji o głosach w kokpicie, bo przecież powody do cierpień jakby zblakły w kontekście codzienności i taka pożywka znów może scalać wyznawców Kaczyńskiego.
