Pytam serio, nie robię sobie jaj.
Co rozsadziło puszkę mojego lubego piwa?
Cobyśta ludu salonowy za daleko nie błądził:
- siła rozrywająca puszkę była duża, ale energię wyzwalającą tę siłę da się wyliczyć
- nie był to skutek nadmiaru CO2, ani minibomby termobarycznej (choć kto wie, może Putin dogadał się z producentem puszek :->)
Cały eksperyment mam udokumentowany. Zaniedługo zademonstruję.
Ale napierw zwolnijcie wodze Waszej fantazji.
Inne tematy w dziale Rozmaitości