carcajou carcajou
139
BLOG

Zabójca lekarza z Krakowa był... ratownikiem medycznym

carcajou carcajou Społeczeństwo Obserwuj notkę 6
Matka Kurka twierdzi, że Jarosław W., zabójca lekarza ortopedy Tomasza Soleckiego z Krakowa, jest z wykształcenia ratownikiem medycznym. A informację tę podaje za Super Ekspresem. Można więc powiedzieć, że problem nie dotyczy tylko relacji pacjent - lekarz, czy pacjent - szpital, ale dotyczy także samego środowiska medycznego. Oraz środowiska funkcjonariuszy służby więziennej.

Oglądamy od 13 minuty, ale i wcześniej warto posłuchać.


Dlaczego o tym w ogóle piszę, ot kolejne zabójstwo, znowu komuś przygrzało dekiel. Są jednak dwie rzeczy. Po pierwsze, to nie dowiecie się tego z mediów, które rzekomo mają informować społeczeństwo (sam nie znalazłem tej informacji w necie).

Drugie, to że przy okazji tego zabójstwa od razu odezwał się chów wujów dobra rada, wszelkiej maści specjaliści od spraw medycznych, którzy domagają się nawet, by w ośrodkach służby zdrowia wprowadzić bramki elektroniczne dla pacjentów. Przypominają się stare dobre czasy covidowe, gdy ludzie w kitlach byli bogami, a ludziom nie można było wychodzić do lasów. Widać, że za nimi tęsknią.

Poniżej przykłady wzmożenia post factum. Czy przypadkiem podobnych komunikatów nie słyszeliśmy przypadkiem po zabójstwach w Prusicach?

"Kierownicy pogotowia i lekarze nie mają wątpliwości: winny jest brak szybkich, realnych konsekwencji. − Potrzebujemy jednego – natychmiastowych wyroków. 24 godziny i wyrok – apeluje Łukasz Tomasik, kierownik pogotowia w Nowodworskim Centrum Medycznym."

"Projekt zmian – jak myślę – w najbliższych dniach będzie poddany konsultacjom społecznym i omówiony na Radzie Ministrów" – wyjaśnił Bodnar. Dodał, że celem proponowanych zmian jest bardziej precyzyjne regulowanie przepisów chroniących funkcjonariuszy publicznych, w tym personel medyczny. Równolegle prokuratura przygotowuje nowe wytyczne mające na celu skuteczniejsze reagowanie na przestępstwa popełniane wobec ratowników medycznych."

Trzecie, to że zabójca był funkcjonariuszem służb więziennej i to któryś już przypadek w ciągu ostatnich dwóch lat, czy nawet roku, gdy funkcjonariusz służby więziennej dokonuje zabójstwa.

Czwarte, to że zabójca, przechodził trzy tygodnie przed atakiem badania lekarskie. Podobnie "zdrowi" psychicznie byli inni zabójcy -  funkcjonariusze służby więziennej - o których było głośno.

W reakcji na ostatnią zbrodnię premier Donald Tusk odwołał ze stanowiska płk Andrzej Pecka, którego po objęciu rządów wcześniej powołał na te stanowisko. Zresztą za rządów PO płk Andrzej Pecka znajdował już wcześniej uznanie, gdyż został odznaczony przez Ministra Sprawiedliwości w 2013 roku złotą odznaką „Za zasługi w pracy penitencjarnej”. Nie przesądzając, jaki w tym wszystkim ma udział Pan Pułkownik, faktem jest, że funkcjonariusze więziennictwa zaczęli zabijać. Coś się dzieje bardzo nie tak.

Piąte, to relacja rodziny zabójcy i co ma do powiedzenia Pan Pułkownik:

"To się zaczęło dwa lata temu, po zabiegu, w Krakowie on nie nie myślał o niczym innym tylko o tym lekarzu, bez przerwy mówił, że on go czymś zaraził, że wstrzyknął mu truciznę, zaraził białaczką. Syn nawet był u onkologa, ale nic nie wyszło. Nie chciał pójść do psychiatry."

"Z kolei dwa tygodnie po przejściu przez funkcjonariusza badań lekarskich, jego przełożony nabrał wątpliwości co do stanu zdrowia 35-latka i skierował go na ponowne badania. Mężczyzna przebywał wówczas na urlopie, a do pracy miał wrócić dopiero po ponownym potwierdzeniu, że nadaje się do służby".

Wygląda to na jakiś dupochron w celu uspokojenia gawiedzi, że system wykrył "problem" i zainterweniowano, ale niestety, czasu nie starczyło na rozwiązanie problemu. Jeśli jednak problem zaczął się dwa lata temu, jak twierdzi rodzina, to czemu nie został wykryty rok temu? Nie pomogło zapewnienie Pana Pułkownika, że "Kierownictwo jednostki penitencjarnej podejmowało adekwatne i zgodne z obowiązującymi przepisami prawa działania" oraz że "Zagadnienie zdolności do pełnienia służby od ponad roku objęte jest moim szczególnym zainteresowaniem." - Pan Pułkownik popłynął. 

Na koniec podążamy za powodem zabójstwa:

"Znamy coraz więcej szczegółów dotyczących zabójstwa ortopedy przez strażnika więziennego w Krakowie. Okazuje się, że w już w styczniu Jarosław W. groził śmiercią lekarzowi i domagał się od niego ogromnej sumy pieniędzy."

Czemu lekarz nie zgłosił tak poważnej groźby na policję. Groźby wypowiedzianej z ust człowieka, o którym mógł sądzić, po jego profesji, że mógł być on zdolny do jej realizacji? O tym być może wiedzą tylko jego bliscy, bo on sam już nie powie. Sam przebieg zabójstwa wyglądał tak:

"Jak się potem okazało, Jarosław W. pojechał pod Szpitala Uniwersyteckiego. Wiedział, gdzie jego operator przyjmuje pacjentów. Wszedł do gabinetu i zażądał, aby lekarz analizował na nowa jego historie leczenia. Nie słuchał argumentów, że właśnie trwa wizyta innej pacjentki, że nie był zapisany. Wyciągnął nóż i zaczął dźgać ortopedę w brzuch i klatkę piersiową. Ciosów, jak wykazała sekcja było wiele. – Co najmniej 20 – powiedziała Oliwia Bożek–Michalec, rzeczniczka prokuratury okręgowej w Krakowie. Zadawane z dużą siłą i precyzją. Śmiertelne okazały się te zadane w okolicy wątroby i serca."

O tym czy lekarz zawalił sprawę, a mógł mieć o tym wiedzę zabójca, który miał przecież wykształcenie medyczne, czy sprawę pudrował szpital, nie chcąc się narażać na odszkodowanie za fuszerkę, tego się zapewne już nigdy nie dowiemy. Bo i skąd, przecież nie z mediów - nieważne z "naszych" czy z rządowych. Od czasów "łowców skór" jakoś dziwnie cicho o podobnych przypadkach, czy takich, w których ludzie z wykształceniem medycznym niosą innym ludziom śmierć - celowo. Przypadek? Nie sądzę.


Źródła:

https://www.se.pl/krakow/chcial-wyludzic-od-lekarza-ogromne-pieniadze-aa-p2y1-S9fm-98Cm.html

https://www.se.pl/krakow/nozownik-z-krakowa-niedawno-przechodzil-okresowe-badania-byl-zdolny-do-sluzby-szokujace-oswiadczenie-szefa-sw-aa-fLxz-zcre-fmFz.html

https://www.sw.gov.pl/aktualnosc/centralny-zarzad-sluzby-wieziennej-pulkownik-andrzej-pecka-przyjal-obowiazki-dyrektora-generalnego-sluzby-wieziennej

https://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomosci,wiadomo--kto-zabil-ortopede-z-krakowa--byl-niezadowolony-z-efektow-leczenia,artykul,76978750.html


Głosy pod filmikiem:


@longibongi4826
10 godzin temu
Pracowałem w covidzie w szpitalu  tymczasowym  oddelegowany na 3  msc i widziałem na własne oczy ten cyrk. Straciłem zaufanie do tego środowiska i  jak słyszę  lekarz to mam dreszcze. Pozdrawiam  i życzę zdrowia i  jak najdalej od lekarzy.

@monikapawlak3625
8 godzin temu
Jako pracownik służby zdrowia zgadzam się z Panem w 100 %.Takie sytuacje były zawsze ,nie pamiętam czy zabòjstwo ,pewnie też,na pewno dziesiątki pobić lekarzy przez pacjentòw.Tylko te sprawy dawniej wyciszano ,zresztą nie było tylu mediòw oraz uważano ,że może to zaszkodzić opinii szpitala.Od lat dwudzistu widzę okropną,następującą degrendoladę w służbie zdrowia i sumieniach lekarzy.Nie ma pacjentòw ,są tylko procedury wycenione przez NFZ.Zdarzają się jeszcze ,,perełki "i pan doktor  Tomasz Solecki wydawał się taką osobą.R.I.P. 

@HalinaC-k9q
13 godzin temu
Ma Pan rację z tymi lekarzami. Dlaczego oni nie byli tak pełni empatii gdy przez ich kłamstwa i chciwość umierali ludzie, którym nie udzielili pomocy. Oni wierzyli w ten cały cyrk, po tylu latach biologii? Nie wydaje mi się.  Stracili zaufanie i szacunek tym bardziej, że gnębili lekarzy odważnych i prawdomównych. Dokonała się selekcja i wśród lekarzy i wśród duchownych. 



carcajou
O mnie carcajou

PO głosi wszem i wobec, że dwa i dwa to pięć, i wszyscy, którzy chcą się uważać za ludzi światowych i inteligentnych, muszą w to uwierzyć. Działania partii negują bowiem nie tylko legalność demokratycznie wybranej władzy, czy podważają znaczenie instytucji państwa polskiego, lecz jakąkolwiek logikę. Za największą herezję uznają zdrowy rozsądek. Najbardziej przeraża nawet nie to, że ci ludzie mogą unieważnić cokolwiek i kogokolwiek  wg własnego zmieniającego się z dnia na dzień widzimisię, lecz że mogą mieć rację. Bo przecież skąd naprawdę wiadomo, że dwa i dwa to cztery? Lub że ludzie dawno temu nie polowali na dinozaury? Albo że przeszłość jest niezmienna? Jeśli zarówno przeszłość, jak i świat zewnętrzny istnieją wyłącznie w naszym umyśle, a umysł można kontrolować przez usłużne im media - co wtedy? George Orwell 2023 PiS to partia wariatów. Niegdyś oznaką szaleństwa było upieranie się, że Ziemia obraca się wokół Słońca; dziś wiara, że Polacy mają prawo sami decydować o tym, co jest w Polsce dobre, a co złe, nie zaś UE, Niemcy, Izrael czy Rosja. Tylko PiS w to konsekwentnie wierzy, mówią więc, że są wariatami, bo jakże tak można? George Orwell 2023

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo