Jerzy Owsiak rozpoczął tegoroczną majówkę w wyjątkowo ponury sposób. W emocjonalnym wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych lider Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy podzielił się gorzkimi refleksjami na temat rzeczywistości, która go otacza. "Świat pełen czysto polskiego jadu" – tak określił obecne nastroje społeczne.
Rekordowy finał WOŚP, ale bez radości
Choć 33. finał WOŚP zakończył się kolejnym finansowym rekordem – zebrano aż 289 068 047,77 zł – Owsiak nie czuje powodów do świętowania. Od początku roku zmaga się z falą hejtu, która nasiliła się szczególnie tuż przed styczniowym finałem. Działacz regularnie informował opinię publiczną o otrzymywanych pogróżkach, często publikując ich treść.
Nieprzyjemne doświadczenia nie skończyły się wraz z zakończeniem finału. Niedawno doszło do aktu wandalizmu, podczas którego zniszczono dom Owsiaka. Sprawa ucichła, a sam lider WOŚP może odetchnąć, choć – jak przyznaje – wciąż nie wrócił do dobrego nastroju.
„Czysto polski jad” i nadzieja w jabłoniach
W swoim melancholijnym wpisie Owsiak wyznał, że przez całe życie nie spotkał się z tak dużym poziomem agresji i nienawiści ze strony społeczeństwa jak obecnie.
„Ponad 7 dych na karku i pierwszy raz widzę czas tak okrutny, jadowity, pełny wzajemnej nienawiści i bardzo czysto polskiego jadu, który dzieje się w przestrzeni publicznej” – napisał.
Mimo trudności Owsiak podkreślił, że nie zamierza rezygnować ze swojej działalności. W poście zacytował też słowa piosenki Haliny Kunickiej, apelując o odrobinę nadziei i spokoju:
„Popatrzmy na jabłonie i... mimo wszystko pośpiewajmy sobie cichutko: »Świat nie jest taki zły, Świat nie jest taki mdły, Niech no tylko zakwitną jabłonie«. Takiej myśli przewodniej starajmy się trzymać”.
na zdjęciu: Prezes zarządu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak (C) i wiceprezes zarządu Fundacji WOŚP Bohdan Maruszewski (P). fot. PAP/Tomasz Gzell
Salonik
Inne tematy w dziale Społeczeństwo