4.
Sprawy operacyjne (w szerokim znaczeniu, bo włącznie z kwestionariuszami ewidencyjnymi i TEOK-ami) to jest sfera działań niejawnych, ale będące często ich efektem nękanie ludzi związanych z „Tygodnikiem” i nękanie całego środowiska bywało zwykle jak najzupełniej jawne. Przybierało ono postać rozmaitych zakazów i ograniczeń, którym najczęściej nie podlegała pozostała część prasy ani jej dziennikarze. Środowisko „Tygodnika” było pod tym względem – podobnie jak zaprzyjaźnione środowisko „Więzi” i KIK-u warszawskiego – po prostu dyskryminowane.
Nie znamy – z nielicznymi wyjątkami – dokumentacji wymienionych spraw operacyjnych, nie wiemy więc jak, wedle tej dokumentacji, przebiegało to nękanie. Wiemy co nieco o najbardziej spektakularnych jego przejawach, takich jak obcięcie nakładu „TP” po podpisaniu „Listu 34” przez Turowicza i Kisielewskiego w roku 1964 i wcześniej po niezgodnym z linią Partii głosowaniu posłów „Znaku” nad ustawami o szkolnictwie, o upaństwowieniu własności poniemieckiej na Ziemiach Zachodnich (obie uchwalone w roku 1961), a także nad ustawą o zgromadzeniach (uchwaloną w roku 1962) . I wiemy też o tym trochę z tych SB-eckich źródeł, które się zachowały. Głównie z teczek pracy agentury uplasowanej w środowisku.
Agenturze poświęcam osobny rozdział, w którym opisuję sylwetki tajnych współpracowników. Tutaj sięgnę tylko do kilku donosów pokazujących ów kruchy status „Tygodnika” czy KIK-u we wrogim otoczeniu. Otoczenie (mam na myśli szeroko rozumiany system polityczny) spoglądało na tych „soborowych katolików” niezmiennie podejrzliwie. Owszem, różny był stopień owej podejrzliwości, zależnie od stanu ogólnych stosunków środowiska z władzą, ale podejrzliwość występowała zawsze, nawet w okresach stosunków dosyć ciepłych (np. w pierwszych latach po Październiku).
Tajny współpracownik „Tadeusz” (Tadeusz Stanaszek), inwigilujący środowisko postendeckie, w tym Mieczysława Pszona, donosił 30 kwietnia 1963 roku: „Jako przykład odnośnie trudności wydania czegoś przez <<Tygodnik Powszechny>> Pszon podał, że jakiś gość zza granicy dawał 10 tyś. dolarów i papier tytułem wydania przez <<TP>> przetłumaczonej biblii na co również władze nie wyraziły zgody.
Jako drugi z kolei przykład podał, że <<TP>> chciał zamieścić nekrolog zawiadamiający o śmierci żony J. Piłsudskiego w Londynie bez podania przymiotnika marszałkowa i też cenzura nie zgodziła się”[1].
Tajny współpracownik „Realista”, inwigilujący głównie sekcję młodzieżową KIK-u, poinformował 13 sierpnia 1964 r. swojego oficera prowadzącego o planach zorganizowania letniego obozu przez sekcję. W donosie t.w. „Realista” pisał, że Roman Zawadzki, kierownik sekcji, organizuje obóz w trybie półkonspiracyjnym, np. nie podając adresu docelowego, tylko skrzynkę kontaktową w Krynicy, co jest zgodne z zaleceniami zarządu. Trzeba bowiem wiedzieć, że w tym czasie samo istnienie sekcji młodzieżowej było kamuflowane ze względu na to, że władze reagowały w sposób alergiczny na systematyczną pracę z młodzieżą w KIK-u. W uwagach oficera prowadzącego do tego donosu czytamy: „a) Po wyjeździe uczestników na obóz np. w dniu 17.08.64 r. przedzwonić do klubu i powoławszy do telefonu jakiegoś członka zarządu klubu zapytać o obóz, na który telefonujący miał zaproszenie od Zawadzkiego. To powinno wytworzyć wśród kierownictwa klubu przekonanie, że Roman Zawadzki niepotrzebnie rozgłasza informacje o obozie i pozwoli w okresie późniejszym łatwo zrzucić odpowiedzialność za ewentualne pretensje władz do klubu z powodu obozu na Zawadzkiego, tym bardziej że częściowo organizuje on obóz na własną rękę.”[2].
Tajny współpracownik „Ares” donosił 10 września 1965 r. o przywróceniu 40-tysięcznego nakładu „TP”[3]. Również „Ares” donosił niedługo potem o przywróceniu poprzedniej objętości, czyli 8 kolumn, poczynając od 7 listopada 1965[4]. Był to, w obu przypadkach, powrót do stanu sprzed restrykcyjnych decyzji władz.
Zaburzając chronologię tej opowieści, powiedzmy od razu, że t.w. „Ares” donosił 6 stycznia 1977 r., iż Kazimierz Kąkol, szef Urzędu do Spraw Wyznań, obiecał zgodę na podwyższenie nakładu „TP” o 10 tys. egzemplarzy[5]. „Ares” był wtedy zdania, że sprawa jest praktycznie załatwiona. Aliści prawie trzy lata później, 7 listopada 1979 r., donosił, że dalej nie udało się doprowadzić do podniesienia nakładu „TP” do 50 tys. egzemplarzy, bo władze oczekują zmiany linii politycznej „Tygodnika”: „Chodzi wprost o lojalność redaktorów w stosunku do władz państwowych, a konkretnie minister Konkol [tak w maszynopisie – RG] domaga się wycofania Jacka Woźniakowskiego z TKN-u”[6]. Koniec końców udało się rzecz załatwić po zmianie ekipy rządzącej we wrześniu 1980 r. i to bez złagodzenia linii politycznej „TP” – co postulował Tadeusz Nowak.
W poprzednim rozdziale była mowa o głośnej interpelacji posłów „Znaku” z 11 marca 1968 r. Godzi się tu jeszcze dodać, że to wystąpienie posłów doczekało się niezwyczajnej reakcji władz w postaci debaty poselskiej przeprowadzonej miesiąc później – na początku kwietnia 1968 r. Gdy się dziś czyta fragmenty stenogramu z tej niby-debaty, nie chce się wierzyć, że w państwie, które wszak na co dzień starało się zachować pozory demokratycznej kultury politycznej, rząd i jego poplecznicy mogą do tego stopnia – przepraszam za wyrażenie – rozwalcować grupkę pięciu posłów, którzy ośmielili się zadać dwa krótkie pytania. „Znakowi” dostało się wtedy za wszystko – także za wystąpienie Stefana Kisielewskiego na zebraniu warszawskiego oddziału ZLP[7], ale najcięższe obiekcje dotyczyły interpelacji. Z mównicy sejmowej padły wtedy tak drastyczne zarzuty, że poseł „Znaku” i równocześnie członek Rady Państwa Jerzy Zawieyski zrezygnował z członkostwa w tym gremium[8], a Sejm – co było w tamtej atmosferze politycznej oczywistością – jego rezygnację przyjął.
W lecie 1969 r. tajny współpracownik „Magister” (Stefan Dropiowski) w kilku donosach opisywał sytuację zaistniałą w KIK-u po zatrzymaniu Romana Zawadzkiego w związku z podejrzeniem, iż kolportuje on na terenie KIK-u paryską „Kulturę” i inne bezdebitowe wydawnictwa. Z jego donosów, a także z donosów innych osobowych źródeł informacji umiejscowionych w KIK-u, wynikało jednoznacznie, że wypracowano tam taktykę obrony polegającą na konsekwentnym zaprzeczaniu faktom, przy czym kluczową rolę w instruowaniu KIK-owców, jak się mają zachowywać w czasie przesłuchań, odegrał Ludwik Kubik, były WIN-owiec i więzień polityczny, który miał w tej materii duże doświadczenie[9].
Ostatecznie Romanowi Zawadzkiemu nie udowodniono rozpowszechniania wydawnictw bezdebitowych, co niewątpliwie było wynikiem solidarnej postawy jego kolegów z KIK-u. Wkrótce został wybrany do zarządu. Gorzej zachował się pracodawca Zawadzkiego, Polska Akademia Nauk, zmuszając go do odejścia.
[1] Teczka pracy tajnego współpracownika „Tadeusz”; doniesienie t.w. z 30 kwietnia 1963, odtworzone z taśmy minifonowej; IPN Kr 009/7437, t.3, k.225
[2] Teczka pracy tajnego współpracownika „Realista”; doniesienie t.w. z 13 sierpnia 1964; IPN Kr 009/7131, t.2, k. 251-252
[3] Teczka pracy tajnego współpracownika „Ares”; notatka ze słów t.w. „Ares” na spotkaniu 10 września 1965; IPN Kr 009/2911, t.2, k.301
[4] Teczka pracy tajnego współpracownika „Ares”; notatka ze słów t.w. z 23 listopada 1965; IPN Kr 009/2911, t.2, k.306
[5] Teczka pracy tajnego współpracownika „Ares”; notatka ze słów t.w. z 6 stycznia 1977; IPN Kr 0032/952, t.2, k.59
[6] Towarzystwo Kursów Naukowych było wszechnicą związaną z KSS KOR, próbującą uzupełniać braki w akademickim kształceniu w przedmiotach humanistycznych, głównie z zakresu współczesnej historii Polski i literatury polskiej. Teczka pracy tajnego współpracownika „Ares”; notatka ze słów t.w. z 7 listopada 1979; IPN Kr 0032/952, t.2, k.112
[7] Na tym zebraniu, 29 lutego 1968 Stefan Kisielewski ostro skrytykował cenzurę i nazwał w tym kontekście system władzy „dyktaturą ciemniaków”. Kilka dni później został pobity przez nieznanych sprawców, a następnie objęto go zapisem cenzorskim – nie mógł drukować w prasie pod własnym nazwiskiem.
[8] Zawieyski powiedział: „Proszę pana Marszałka o to, aby Sejm wyraził votum zaufania dla mnie, a w przeciwnym wypadku, aby mnie zwolnił z zaszczytnego stanowiska członka Rady Państwa”, Cytuję za: Andrzej Micewski, op.cit., s. 211
[9] Teczka pracy tajnego współpracownika „Magister”; Notatka służbowa ze spotkania z t.w. ps. „Magister” z dnia 11 czerwca 1969; IPN Kr 009/7264, t.2, k. 627-631
Inne tematy w dziale Kultura