z blogu Rzeczpospolitej ...
Piotr Gursztyn: Będzie wojna o krzyż
"Wszystkie ostatnie deklaracje o zasypywaniu podziałów i wygaszaniu konfliktu polsko-polskiego możemy już uznać za czczą paplaninę. Podobnie jeśli ktoś miał nadzieje, – tak jak miał ją niżej podpisany – że reprezentanci dziewięciu milionów wyborców Bronisława Komorowskiego nie mogą zlekceważyć przedstawicieli ośmiu milionów wyborców Jarosława Kaczyńskiego, to też powinien uznać się za naiwniaka.
Ciągle największej sile politycznej opłaca się podgrzewanie konfliktu. A najbardziej opłaca się definiować go w prostej, wręcz prostackiej dychotomii, “my, obóz rozsądku kontra oni, ciemnogród opętany pokatyńskimi teoriami spiskowymi i nekrofilskim kultem ofiar”. To ujęcie prostackie, a przez to wcale mniej skuteczne. Doskonale to pojmuje Janusz Palikot. Dlatego rzuca coraz bardziej drastyczne oskarżenia. Czasem ma wprawdzie kłopot z ubraniem ich w odpowiednio zgrabną formę, przez co naraża się na krytykę. Bilans jednak jest na razie dla niego całkowicie pozytywny.
Teraz dochodzi wojna o krzyż stojący przed Pałacem Prezydenckim. Nowi urzędnicy z Pałacu, przedstawiciele prezydenta-elekta, już teraz ogłosili, że nie można odwlekać przenosin krzyża. Oraz to, że powinien znaleźć się w “godnym” dlań miejscu.(...)" więcej: http://blog.rp.pl/blog/2010/07/11/bedzie-wojna-o-krzyz/
Komentarze