Kot z Cheshire Kot z Cheshire
918
BLOG

Tulia na Euro _ 2

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

     Najpierw wyjaśnienie- ta tajemnicza dwójka w tytule, to znak że podobny tekst już się ukazał (https://www.salon24.pl/u/cheshire/873260,tulia-na-euro). Przypominam, że to właśnie tu na salonie, bodajże po raz pierwszy, bo już w czerwcu 2018r zaproponowano wysłanie zespołu Tulia na festiwal Eurowizji, a autorem tekstu był niżej podpisany (przypominam to bo gdyby jednak jakimś cudem doszło do sukcesu to natychmiast pojawi się wielu ojców, a tego pierwszego i najważniejszego - niejako biologicznego - jak zwykle się "wymiglancuje" i skaże na zapomnienie ;)

     Dziś wieczorem Tulia wystąpi w półfinale festiwalu. Pojawia się w związku z tym swoista psychoza "sukcesu", a raczej jego braku. Wpadły w nią nawet dziewczyny z zespołu, zapowiadając że jeśli nie wejdą do finału to z hotelu wyjdą dopiero na samolot do kraju. Im akurat się nie dziwię, jeśli startuje się w jakiejś konkurencji to trzeba mieć wiarę w zwycięstwo, inaczej to nie ma sensu. Jednak niskie notowania w internetowych sondażach przedstawia się na ogół jako niską ocenę twórczości samego zespołu, co jest kompletnym nieporozumieniem! Już w przytoczonym wyżej tekście, w którym wzywałem do wysłania Tulii na Euro, przewidywałem, że wiele tam nie zwojują, ale z dokładnie odwrotnej przyczyny - są na to ZA DOBRE!

     Festiwal Eurowizji to specyficzna impreza, na której króluje kicz i chała. Najczęściej zwycięża tam tzw. "widowicho", albo - jak na wsiowym jarmarku - kobieta z brodą. Trendy się zresztą zmieniają, ale jeden jest stały: hołdowanie niskim (najniższym) gustom. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale są one właśnie wyjątkami. Stawia to nas co roku przed dylematem: kogo tam posłać? W Polsce zbliżony poziom reprezentują zespoły nurtu disco-polo, jednak są one zamknięte w swoistej niszy i panuje konsensus by ich stamtąd nie wydobywać (łamany ostatnio przez Jacka Kurskiego), zaś nurt tzw. "piosenki estradowej" nie jest szczególnie popularny. Posyłamy więc niekiedy prawdziwych artystów wywołujących w jury głęboki "dysonans poznawczy" (świetny występ Justyny Steczkowskiej i kompletny niewypał!) albo próbujemy dopasować się do panującego poziomu. Za wszelką cenę staramy się 'przypodobać", "coś zwojować", "osiągnąć sukces"... Tymczasem, zdaniem podpisanego, nie ma to najmniejszego sensu! Sukces nie nastąpi, chociażby dlatego, że tam (poza wszystkim innym) króluje "polit-pop, a Polska nie jest w tych kategoriach "trendy" i nawet jeśli (jak Donatan) zdobędziemy głosy słuchaczy, to uwali nas jury. W tej sytuacji trzeba po prostu robić swoje i przede wszystkim nie robić z siebie małpy! Wybór Tulii jest w takich uwarunkowaniach optymalny. Piosenka nie zajdzie daleko, ale może się spodobać i dla widowni tego "specyficznego" festiwalu nie będzie niezrozumiała (jak kiedyś Steczkowska). Ci dla których "sukcesem" jest zdobycie uznania "tych z zachodu", ich cmokanie i poklepywanie po plecach (lub niżej), odbiorą to jako powód do wstydu (nasi biedni zakompeksieni rodacy...), jednak dla mnie ważniejsze będzie to, że pokażemy coś naprawdę dobrego i WŁASNEGO, a nie marną imitację ich najbardziej tandetnej produkcji. Jeśli się nie spodoba, to będzie ich a nie nasza strata! Ja już czekam na wieczór by zobaczyć i posłuchać występ dziewczyn z Tulii - wiem że się nie zawiodę.  

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura