Jakoś nie mamy szczęścia do marszałków obu Izb. Żeby było jasne- nie chodzi mi tylko o kadencję obecnego Parlamentu., choć ze względu na rozmiar tego tekstu skupię się na działalności panów Komorowskiego i Borusewicza.
Marszałek Komorowski to przede wszystkim czołowy polityk partii rządzącej. Nic dziwnego, że maksymalnie sprzyja Palatformie. Dla mnie ważniejsze są inne fakty kompromitujące Bronisława Komorowskiego jako drugą osobę w naszym państwie. Mam na myśli niewyjaśnione kontakty z byłymi funkcjonariuszami WSI w kontekście domniemanego handlu aneksem do raportu z likwidcji tych komunistycznych służb. Pamiętajmy przy okazji jaki był odwieczny stosunek Marszałka do WSI (patrz: sejmowe głosowanie nad rozwiązaniem tych słóżb) Dziś mało kto pamięta tamte wydarzenia sprzed lat, a szkoda...
Ale nie o Bronisławie chciałem dziś przede wszystkim napisać. Bogdan Borusewicz z racji tego, że szefuje mniej ważnej (czytaj: bardziej spokojnej) izbie parlamentu, pozostaje nieco na uboczu. Warto dodać, że obecny Marszałek Senatu jest inaczej postrzegany przez media: jako ikona antykomunistycznej opozycji (zwłaszcza gdy broni L. Wałęsy przed "lustracyjną nagoną"), jako człowiek mało zaangażowany w polityczny spór PO z PIS.
Niestety, dzisiejsze wypowiedzi Bogdana Borusewicza (gościł rano w "Sygnałach Dnia") dobitnie świadczą o fałszu powyższych ocen. Marszałek Senatu pozazdrościł wyraźnie partyjniackich postaw "hrabiego" Komorowskiego i uderzył w wysokie tony rodem z PRowskiego ministerstwa rządu Donalda Tuska.
Oto jak ocenia "aferę stoczniową":
"Robienie wszystkiego żeby była produkcja to dla mnie nie jest żaden zarzut".
Równie dobrze mógł powiedzieć np. tak: "Robienie wszystkiego, żeby PO wygrała wybory do PE to nie jest dla mnie zarzut".
Inna "mądrość" jaką raczył słuchaczy Borusewicz, brzmi mniej więcej tak:
"Polska ma bardzo dobre stosunki ze wszystkimi sąsiadami. Nikt nam nie zagraża".
Szkoda, że dziennikarz "Jedynki" przeprowadzający wywiad nie zapytał Marszałka np. o prześladowania Związku Polaków na Buiałorusi (, który to związek notabene Borusewicz mocna swego czasu wspierał<sic!>), albo o ocenę polityki historycznej Kremla wobec RP...
Możliwe, że Borusewicz "dał się wciągnąć" wynikom ostatnich sondaży poparcia dla PO. Skoro połowa Polaków wciaż ufa w utopije wizje Donalda Tuska, opłaca się modyfikować rzeczywistość.A może po prostu nie do końca się obudził...
Inne tematy w dziale Polityka