Rozwala mnie (mówiąc slangiem młodych wyksztłciuchów) szum wokół akcji CBA przeciwko Kwaśniewskim. Platfusy w żenujący sposób używają tego argumentu przeciwko M. Kamińskiemu.
O sprawie dowiedzieliśmy się od A. Czumy, wówczas Prokuratora
Generalnego, zaraz po ujawnieniu afery hazardowej. Wcześniej przez wiele dni, minister sprawiedliwości milczał, choć o sprawie doskonale wiedziała "jego" prokuratura; mało tego, na całą "akcję" zgodził się niezawisły sąd.
W jak wybiórczy sposób komentuję sprawę "Wyborcza", możemy się przekonać czytając ostatni tekst Kublikowej:
"W piątek szef CBA Paweł Wojtunik zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez swojego poprzednika Mariusza Kamińskiego. Wojtunik podejrzewa, że Kamiński jako szef Biura nadużył władzy, angażując funkcjonariuszy w tropienie pochodzenia majątku b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego (prokuratura śledztwo umorzyła, bo żadnego przestępstwa nie było).(...)
Ciekawe, prawda? I istotne, bo przecież może chodzić o możliwość nadużycia władzy przez szefa służby. Ale w piątkowych głównych "Wiadomościach" TVP1 o tym ani mru-mru. Co nie dziwi, bo te informacje nie byłyby miłe "politycznemu opiekunowi" "Wiadomości" - czyli PiS.(...)
A gdyby "Wiadomości" się na taki materiał jednak zdecydowały, to musiałyby zapytać tzw. drugą stronę, czyli Mariusza Kamińskiego, np. o to, czemu wykorzystano Biuro do akcji sprawdzania plotki o Kwaśniewskich."(źródło)
Gdyby "Wiadomości" przygotowały o tym materiał, musiałyby poinformować o roli prokuratury i sądu w "nękaniu" państwa Kwaśniewskich. Oczywiście to byłoby bardzo niewygodne dla Kublikowej i jej redakcji...
Ten populizm w wykonaniu "cyngielki", świetnie koresponduje z komentarzem jej redakcyjnej koleżanki odnośnie głośnego filmu "Władcy marionetek":
Sam tytuł tekstu Wielowieyskiej jest znaczący: "Władcy marionetek - niezły populizm". I sedno:
"Inny ciężar gatunkowy ma przypadek Tuska, który twierdził w debacie wyborczej z liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim, iż rozmawiał z pielęgniarką, panią Ewą ze Skarżyska Kamiennej. A w rzeczywistości z taką osobą nie rozmawiał. To po prostu takie idiotyczne marketingowe kłamstewko. A inna waga jest działań Zbigniewa Ziobry i Mariusza Kamińskiego, których działania przyczyniły się do spadku przeszczepów w Polsce." (źródło)
No jakże można zestawiać zbrodnie PISu, z "idiotycznymi marketingowymi kłamstewkami" Donalda Tuska? Dla córki UDeckiego posła toż niepojęte.
Inne tematy w dziale Polityka
