chinaski chinaski
768
BLOG

Afera hazardowa umorzona. O apolitycznej prokuraturze RP

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 44

Pamiętacie jakie reakcje wywołał sprzeciw PISu wobec pomysłów oddzielenia prokuratury od rządu? Niektórzy nawet insynuowali, że Kaczyński nie chce poprzeć tego przełomowego projektu, bo liczy na odzyskanie władzy i dokończenie dzieła budowy IV RP, głównie poprzez "nękania" praworządnych obywateli rękoma posłusznych prokuratorów właśnie.

Oczywiście w medialnym zgiełku, jak zwykle, nie przebijały się głosy rozsądku, merytoryczne argumenty. Prezes wskazywał, że zakładane "odpolitycznienie" to będzie kolejna fikcja, "umywanie rąk", sprytne wyzbycie się odpowiedzialności, w czym akurat D. Tusk się po prostu lubuje. W sukurs rządowi rządowi przyszły, jak zwykle, dyżurne autorytety, tym razem prawnicze, często te wprost z komitetów poparcia Platformy Obywatelskiej (kiedyś obowiązywała skądinąd niegłupia nazwa: "front obrony przestępców"). Natomiast nie tak nieliczni przedstawiciele doktryny, przejawiający mniej entuzjazmu do kolejnego tuskowego "cudu", faktycznie nie byli w kręgu zainteresowania opinii publicznej.

I co?

Prokuratura jest jaką była; można wręcz zaryzykować tezę, że nastąpił regres.

Dwie informacje z ostatnich dni, są w tej sytuacji swoistym papierkiem lakmusowym.

Pierwsza dotyczy oficjalnego oświadczenia, iż zamach, jako przyczyna śmierci Prezydenta RP i blisko stu innych wybitnych przedstawicieli polskiej inteligencji, nie będzie już więcej badany. Koniec kropka. Mimo, iż nasi śledczy nie mają de facto dostępu do najważniejszych dowodów w tej wybitnie istotnej dla interesu RP sprawie, postanowili wykonać swoisty ukłon. Komu? Zapewne nie rodzinom ofiar. Boję się zastanawiać, na czyje uznanie liczył realny decydent w tej sprawie.

Drugi news jest podobnego kalibru. Jak donosi "Gazeta Wyborcza":

"Prokuratura Okręgowa w Warszawie zakończyła umorzeniem badanie afery, która jesienią 2009 r. wstrząsnęła polską sceną polityczną."
Chodzi oczywiście o tzw. aferę hazardową.

To prawdziwy prezent dla Zbycha i Mira (nie wspominając pewnego siebie - od poczatku do końca - M. Rosoła). Premier wszak obiecywał, że obaj Panowie nie będą mogli liczyć na miejsca na platformerskich listach wyborczych dopóty, dopóki nie zostaną oczyszczeni z zarzutów. Już zostali de facto oczyszczeni. Dziś w Miami Beach poleje się strumieniami Johny Walker na część Pana Seremeta...

Tak skutecznego ukręcenia łba całej aferze, jeszcze Polska nie widziała. To nie tylko bezczelność posła Sekuły, który swoim zachowaniem na komisjach śledczych pobił rekordy hipokryzji i obłudy; ten żenujący, przerażający stan zupełnej nieodpowiedzialności najważniejszych polityków i biznesmenów żyruje dziś "apolityczna" prokuratura RP.

Riwinlad to był pikuś.
 

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (44)

Inne tematy w dziale Polityka