chinaski chinaski
1837
BLOG

Przyzwoitość i polityka? O Eugeniuszu Kłopotku

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 30

Przez ostatnie dwa dni oceniałem liderów PJN, którzy w momencie próby - na dosłownie godziny przed pierwszą rocznicą tragicznej śmierci także ich przyjaciół, w tym ś.p. Lecha Kaczyńskiego (, któremu wielu pjonków po prostu zawdzięcza karierę i, jak sądzę, nie tylko), zachowują się w sposób cyniczny, brutalny, niedopuszczalny. Przynajmniej na ten specyficzny czas, który winien Polaków (,a w każdym razie środowiska skupione niegdyś wokół poległego Prezydenta) łączyć, oczekiwałem "zawieszenia broni"; tymczasem Migalski na przemian z Kluzik-Rostkowską walą w brata Prezydenta (, ale również w Martę Kaczyńską) ile popadnie. Robią to w kuriozalny sposób, nie posługując się jakimikolwiek merytorycznymi argumentami; zero pomysłów, absmak.
 

Śląski lider PJN rozprawiał wczoraj o dziecinnej bezradności Jarosława Kaczyńskiego, promował pseudodogmaty, zgodnie z którymi lider PIS nigdy już nie obejmie władzy, wreszcie tłumaczył się ze słynnej "zmiany" Kaczyńskiego, która namąciła mu w głowie. Jego koleżanka Joanna, polityczka wzorująca się na niemieckiej kanclerz, najpierw stwierdziła, że J. Kaczyński powinien wycofać się z polityki, po chwili jednak wezwała go do programowej debaty. Tak wygląda spójny, profesjonalny, pejotenowski pomysł, który ma porwać Polaków. A dowodzi jednego, że rokoszanie przegrali, nim tak naprawdę zaczęli.

Ale to nie mój problem. Dziś chciałbym dla równowagi wskazać polityka (zaznaczam na wstępie, że to człowiek nie z mojej bajki), który jednak w obliczu narodowej tragedii, ale - co ważne- także po niej, potrafił zachować się po prostu przyzwoicie. Mam na myśli E. Kłopotka z PSL.

Jakże to inny polityk od partyjnego kolegi Żelichowskiego. Ten ostatni uosabia stary, komunistyczny ZSL: te same dowcipy, durne powiedzonka, poczucie humoru, zajadły stosunek do lustracji, patriotyzmu, Kościoła, tradycji niepodległościowej. Swoją nienawistną postawą wobec PIS może konkurować śmiało z prawdziwymi championami: Niesiołowskim, Grasiem, Siwcem. Kłopotek jest zupełnie inny. Swoim dzisiejszym wystąpieniem w radiowej Trójce ("Kwadrans po ósmej"), dał nadzieję, że także po drugiej stronie, także poza PIS, są ludzie tylko i aż przyzwoici, których stać na kilka słów prawdy:

"Poseł PSL Eugeniusz Kłopotek uważa, że Polska przegrała z Rosjanami bitwę o prawdę o katastrofie smoleńskiej. Gość Salonu Politycznego Trójki zwrócił uwagę, że polski rząd pozwolił na to, by świat przyjął rosyjską interpretację okoliczności katastrofy. Kłopotek stwierdził, że niedopuszczalna jest również sytuacja, w której Polska nie jest w stanie uzyskać od Rosjan wraku rządowego tupolewa, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem. Poseł uważa, że polski rząd i prezydent powinni wywierać presję polityczną na Rosjan, aby zwrócili oni szczątki samolotu."


Oczywiście zdaje sobie sprawę, że to jest także element pewnej gry, którą ludowcy przećwiczyli w innych koalicyjnych rządach ( dbają o to, by być formacją "obrotową"). Kłopotek i Żelichowski mają rozpisane role: ten pierwszy jest złym, ten drugi dobrym policjantem. Jeśli jednak to tylko gra, trzeba przyznać, że aktorzy są z nich wyśmienici. Ale nie sądzę by tak było. Sprawa nie jest taka prosta. Kłopotek zawsze prezentował pewien sceptycyzm wobec SLD (kiedyś) i PO (ostatnio). Nie bał się mówić o wielu sprawach zgodnym głosem z PIS, jest żywym przykładem, że przyszła współpraca Kaczyńskiego z ludowcami (a przynajmniej ich częścią) jest możliwa. Co więcej poseł Kłopotek jest najbarwniejszą postacią w swojej partii, dobrze odnajduje się w mediach, jednak nie daje się im podpuścić (, jak amator Migalski). To cechy, które muszą imponować.

Smutne, że w Platformie nie ma ludzi, którzy w sposób otwarty, publicznie potrafiliby się przyznać do porażki rządu, do tego, że premier zawalił, do rzeczy oczywistych. Wolą tkwić w kłamstwie, w imię partyjnego, koniunkturalnego interesu. W tym zakresie wielu liczyło na przyzwoitość Gowina; niestety srogo się zawiedli. Przy "mądrym" Jarosławie z królewskiego Krakowa, bydgoszczanin Kłopotek rysuje się nad wyraz korzystnie.

Jak widać można zachowywać się z klasą, nie będąc w partii Kaczyńskiego. Tragedia smoleńska to wydarzenie bezprecedensowe, które w sposób oczywisty wpłynie na losy Polski. Dlatego warto na serio nad nim się pochylić. Szkoda, że tak niewielu polityków (nie licząc członków PIS) ma na to ochotę. Tym większe uznanie dla Kłopotka, choćby to co ostatnio mówi i robi, miałoby być przede wszystkim elementem partyjnej gry...

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Polityka